Szukałem nasion ziół. Ale w relatywnie niskiej cenie, bo płacenie po 3 złote za 0,2 grama nasion lawendy czy bazylii w sklepie ogrodniczym to stanowczo za dużo. Nie miałem wczesniej tego problemu, bo miałem mnóstwo nasion ziół, które importowałem przy okazji importu samych ziół z różnych części świata – Egiptu, Chile, Rumunii, Gruzji czy Maroka. Ale trochę rozdałem, trochę wysiałem przez kilka lat no i skończyły się. Więc musiałem je kupić.
Gdzie kupić nasiona – w sklepie ogrodniczym czy w Internecie?
Sprawdziłem ceny w okolicznych sklepach ogrodniczych – jak mogłem podejrzewać – były dość wysokie – od 2 do 5 złotych. Nie chciałem sprowadzać przez Internet choć ceny były już dużo niższe. Np. torebka (0,2g) nasion lawendy za 1,50. DO tego koszty wysyłki – przy moim zamówieniu 50 paczek wyszłoby około 90 złotych. Tymianek i bazylia były trochę droższe.
Odpowiedź: W Biedronce!
I już miałem kupić, kiedy przypadkiem trąciłem w Biedronce stojak z nasionami. Najdroższe były za 99 groszy, większość za 77 groszy. I kupiłem w Biedronce 50 paczek: lawendy, kolendry, rumianku, gorczycy, majeranku i cząbru. Aha, ważne – to jest tekst napisany w marcu 2010, nie wiem jakie ceny będą w przyszłym roku. A tutaj możesz przeczytać, jak wysiewać zioła.