Jedna z najdziwniejszych nalewek, jakie kiedykolwiek wykonałem. Wygląda spektakularnie i ma bardzo delikatny i specyficzny aromat – mi osobiście kojarzy się z piernikami i zapachem Świąt Bożego Narodzenia.
Wykonanie:
- Sparz 1 pomarańczę i przeciągnij przez nią gruby sznurek tak, żeby można było ją powiesić (jeden i drugi koniec sznurka będzie „zakręcony” pokrywką”). Z nitką nie wyjdzie, może się przerwać.
- Powbijaj w nią goździki (ja daję 10-15 szt, ale moższe więcej), tak, żeby zrobił się „jeżyk”.
- Do dużego słoika (2-3l) wlej pol litra czystego spirytusu i 100g cukru. Wymieszaj do rozpuszczenia.
- Szczelnie zakręć słoik, umieszczając w środku pomarańczę na sznurku, w taki sposób aby nie stykała się ze spirytusem (aby wisiała max 2 cm nad lustrem płynu).
- Odstaw w ciepłe miejsce (gdziekolwiek w kuchni) na 2 miesiace.
Nalewka ma specyficzny goździkowo-pomarańczowy aromat, bardzo rozgrzewa (wbrew temu co możesz sądzić – dzięki goździkom, a nie spirytusowi :)) i pasuje świetnie do słodkich deserów na chłodne wieczory, albo z kostką lodu w upalne lato :)