Przejdź do treści

Gdzie kupić sól z jodkiem potasu bez przeciwzbrylaczy?

W Kauflandzie. Znajdziesz ją tam, gdzie sól i mąka (sypkie).

Jak wygląda sól z jodkiem potasu i bez przeciwzbrylaczy?

Sól z jodkiem potasu bez przeciwzbrylaczy
Sól z jodkiem potasu bez przeciwzbrylaczy

Ile kosztuje sól z jodkiem potasu bez przeciwzbrylaczy?

Kosztuje (10.2025) 1,79 zł za 1 kg.

Skład tej soli: sól kamienną (mieloną), jodowaną z użyciem jodku potasu i nie zawiera przeciwzbrylaczy.

Jest to marka własna Kauflanda K-Classic i produkuje (tę sól) firma K+S Czech Republic a.s. Znalazłem ich stronę produktową oraz korporacyjną.

Jak i gdzie szukałem soli?

Sprawdziłem sól dostępną w sklepach: Auchan, Biedronka, Lidl, Kaufland, Dino, ABC, Lewiatan oraz na Allegro i w Zakupach Google.

Jakie rodzaje soli znalazłem?

W sklepach znalazłem sól różnych producentów oraz marek własnych marketów, które albo były niejodowane (do przetworów np. Sól Kamienna Kłodawska niejodowana), albo jodowane jodkiem potasu ALE z przeciwzbrylaczem, albo jodowane jodanem potasu (np. Sól Kamienna Kłodawska jodowana) albo też jodanem potasu z przeciwzbrylaczami (np. Paska Sol – morska sól z chorwackiego Pagu).

W Internecie były praktycznie te same marki, ale też takie mniej znane – niestety wszystkie na które trafiły były albo z przeciwzbrylaczem albo z jodanem.

Jeśli chcesz długiej to zaparz miętę albo rumianek w litrowym garnku i zapraszam do lektury.

Długa historia o soli jodowanej jodkiem potasu i bez przeciwzbrylaczy

Przyczynkiem do napisania tego tekstu był wywiad prof. Grażyny Cichosz który przeprowadził red. Bogdan Rymanowski na swoim kanale. Cieszył się on ogromną popularnością w kilka dni przebijając 1 mln wyświetleń. Można go zobaczyć tutaj:

Pani Profesor i sam prowadzący zostali ostro skrytykowani (co zgrabnie podsumowane jest tutaj) – redaktor za to, że dał antenę i rozgłos pani naukowiec, która mówiła tam „bzdury”. „Bzdury”, które czem prędzej należy zdementować a najlepiej ośmieszyć kilka z nich po to, aby automatycznie przykryć w ten sposób płaszczem śmieszności cały dorobek Pani Profesor.

Od 2020 roku nie pracuje już ona jako wykładowca (wg tego państwowego rejestru) ale uzyskała tytuł naukowy, który – o ile się orientuję – w Polsce nie jest rozdawany pod Biedronką za prawidłowe odprowadzenie wózka sklepowego do wiaty.

I tu ważna uwaga: zarówno doktorat jak i profesura została uzyskana w dziedzinie nauk rolniczych a sama Pani Profesor przedstawia się jako ekspert technologii żywności i żywienia. To nie jest dziedzina medyczna czyli kierunki związane z leczeniem czy dietetyką. Jeśli chcesz wiedzieć jak wygląda struktura klasyfikacji dziedzin naukowych w Polsce to sprawdź to tutaj i zobaczysz że to zupełnie różne gałęzie. Dlaczego pozwoliłem sobie na ten akapit? Bo w dziedzinie medycznej Pani Profesor może być nieścisła, używać uogólnień albo wręcz mijać się z prawdą jeśli chodzi o bieżący stan wiedzy w dziedzinie medycznej.

Każdy, kto kiedykolwiek wcześniej znał wypowiedzi prof. Cichosz (a były one na kanałach Braci Rodzeń czy Mateusza Ostręgi) wie, że czasem z dużą swobodą mówi o niektórych zjawiskach, jakby były pewnikiem (np. o tym, że potrafi poznać, które z jej studentek są wegankami a które nie) aby później powiedzieć że „korelacja nie oznacza przyczyny” (to fakt bezsporny). I krytyka pojawiła się niemal natychmiast, głównie zarzucając Pani Profesor mijanie się z prawdą albo właśnie uogólnienia. Przykładowo ten i ten materiał były wg mnie rzeczowe i jednocześnie stanowiły polemikę/krytykę na odpowiednim poziomie kultury.

Ten wywiad na kanale Rymanowski Live mógłby pójść lepiej, gdyby tylko redaktor skierował jego tory na:

  • ilość konserwantów i barwników w jedzeniu,
  • pogoń za zyskiem korporacji (wydłużanie terminu przydatności do spożycia, uatrakcyjnianie produktów, wpływu organów kontroli państwa na to co mamy w sklepach i w lodówkach),
  • to jak wygląda edukacja społeczna,
  • na brudne zagrywki podatkowe „dla zdrowia” w stylu „wprowadźmy podatek cukrowy” czy „zakażmy alkotubek”.

Ale wtedy pewno by się tak nie niósł. Zobacz wykres, który pokazuje wyszukiwanie w Google informacji zarówno o Grażynie Cichosz jak i Bogdanie Rymanowskim za ostatnie 12 miesięcy:

Wykres prezentujący trend wyszukiwań za 12 mcy w Google dla Rymanowskiego i Cichosz.

Jak widać, dla Pani Profesor jest to znaczący wzrost popularności (mniejsza z tym, czy jej sentyment jest pozytywny czy negatywny), podobne korzyści ma redaktor Rymanowski, choć wywiad ten nie przyniósł mu takiej popularności jak wywiady które prowadził w okresie przedwyborczym.

Mimo, iż w ostatnim roku Pani Profesor była gościem wielu kanałów o licznym gronie stałych subskrybentów a nawet miała swój odczyt w Sejmie podczas posiedzenia komisji – nie płynęło to nawet minimalnie na jej rozpoznawalność w Internecie. Tymczasem po wizycie u redaktora Rymanowskiego wykres wystrzelił w górę.

Tak czy inaczej cieszę się, że zrobiło się tyle szumu dzięki temu wywiadowi, bo:

  • tematyka poruszana w wywiadzie została zauważona przez „mainstream”
  • uruchomiła się polemika jednych z drugimi o to, kto ma rację
  • buduje to świadomość społeczną odnośnie jakości żywności
  • wprowadziło to dodatkowy element do świadomości ludzi jeśli chodzi o zdrowie
  • nadwyrężyło zaufanie do medycyny współczesnej (to akurat zła nowina)

Ten ostatni punkt wyniknął z tego, że widzowie niejako automatycznie zmapowali wiedzę i autorytet Pani Profesor w zakresie jej wiedzy o technologii żywienia na wiedzę medyczną i dietetyczną (której może nie mieć, albo mieć wybiórczą lub nieaktualną) a wszystko było w atmosferze rzetelności dziennikarskiej z jaką kojarzy się redaktor Bogdan Rymanowski.

Mój pierwszy kontakt z wiedzą prof. Cichosz

Po raz pierwszy spotkałem się z wiedzą prof. Cichosz poprzez raport z badania mleka owiec dla mojego niegdysiejszego szefa, a później, w 2011 roku w wywiadzie w nieistniejącym już portalu Nowa Debata pod tytułem „Nie bójmy się cholesterolu„. Archiwalny artykuł można przeczytać jeszcze w kopii.

Dlaczego zainteresowałem się solą i jodem?

Na mojej stronie jest cykl artykułów dotyczących soli oraz tarczycy więc rozumiem co oznacza brak jodu i ten wzbudził na tyle kontrowersji że postanowiłem go pociągnąć dalej. Jod jest niezbędnym mikroelementem dla prawidłowego funkcjonowania organizmu, a jego niedobory mogą prowadzić do poważnych zaburzeń pracy tarczycy.

W Polsce od 1997 roku obowiązuje jodowanie soli kuchennej, które stanowi główną metodę profilaktyki niedoborów jodu w społeczeństwie. W naszym kraju formę i ilość jodu dodawanych do soli reguluje specjalne rozporządzenie. Obowiązek ten wynika to z badań (większość materiałów źródłowych powołuje się na badanie z 2017 roku), które wskazywały deficyty jodu w diecie Polaków.

Jednak nie wszystkie sole jodowane są identyczne – producenci stosują różne formy jodu (wg w. wym. rozporządzenia jest to jodan potasu lub jodek potasu) oraz dodatki technologiczne, które mają istotny wpływ zarówno na jakość produktu, jak i potencjalnie na zdrowie konsumentów (jest sól potasowa, magnezowa, z dodatkiem fluoru a większość – z przeciwzbrylaczami).

Zapotrzebowanie na jod

Według WHO i europejskich wytycznych, zapotrzebowanie na jod wynosi 150 μg/dzień dla dorosłych, 200 μg dla kobiet ciężarnych i 250 μg dla kobiet karmiących. Dla niemowląt zalecane jest 45 μg, dla dzieci poniżej 4 roku życia 105 μg, a dla dzieci powyżej 4 roku życia i dorosłych 225 μg.​

Stan jodu u Polaków

Nie znalazłem nowszych badań niż te z 2017 roku – wykazały one, że wówczas mediana stężenia jodu w moczu (UIC) u polskich dzieci w wieku szkolnym wynosiła 101 μg/L, co plasuje Polskę na skrajnej granicy optymalnego statusu jodowego (100-199 μg/L według WHO). Czyli połowa dzieci była powyżej 101, a połowa poniżej 101 – zatem ta druga część dzieciaków miała już niedobór jodu. Oznacza to, że populacja była wtedy marginalnie wystarczająco zaopatrzona w jod, a niewielki spadek spożycia soli jodowanej mógłby prowadzić do nawrotu niedoboru jodu. Uważny czytelnik dostrzeże tu już pewien paradoks: jako że jod jest dostarczany z solą to większa konsumpcja soli może podnieść ilość jodu. Ale każą nam mniej solić więc…​

Formy jodu w soli jodowanej

Jodek potasu (KI) – forma naturalna

Jodek potasu to związek chemiczny o wzorze KI, który od dziesięcioleci stosowany jest w jodowaniu soli. Zawiera on 76% jodu oraz 23% potasu i charakteryzuje się wysoką rozpuszczalnością w wodzie. W kontekście fizjologii człowieka, jodek potasu stanowi najbardziej naturalną formę dostarczania jodu do organizmu.​ Między innymi dlatego przy skażeniu radiologicznym używa się właśnie jodku potasu (a nie jodanu) zwykle w formie tzw. płynu Lugola albo tabletek z jodkiem potasu.

Biodostępność i właściwości zdrowotne jodku potasu

Najnowsze badania z ostatnich trzech lat potwierdzają, że jodek potasu cechuje się 100% biodostępnością i jest najszybciej przyswajany przez organizm. Badania z 2023 roku przeprowadzone przez Tamurę i współpracowników wykazały, że jodek potasu skutecznie redukuje stężenie jodu w moczu u pacjentów stosujących terapię radiojodem, co potwierdza jego wysoką skuteczność w suplementacji jodu.​

Kluczowe znaczenie mają właściwości antyoksydacyjne jodku potasu. Badanie opublikowane w 2013 roku przez Magdalenę Milczarek i współpracowników w „Thyroid Research” wykazało, że jodek potasu w stężeniach 5-100 mM znacząco redukuje peroksydację lipidów indukowaną reakcją Fentona w homogenatach tarczycy świńskiej. Najsilniejszy efekt ochronny zaobserwowano przy stężeniu 25 mM. Co więcej, jod z jodku potasu, po dostaniu się do tarczycy, jest utleniany przez nadtlenek wodoru z udziałem peroksydazy tarczycowej, przy czym nadtlenek wodoru jest zużywany w tej reakcji, a jodek działa jako antyoksydant. Co ważne, w tym badaniu porównano badanie obu form jodu: jodku potasu i jodany potasu i wynik był korzystniejszy dla jodku.​

Najnowsze badanie z 2025 roku opublikowane przez McClenaghan i współpracowników w „Food Research International” pokazało, że jodek potasu w niskich stężeniach (<100 μM) wzmacnia działanie przeciwdrobnoustrojowe wody aktywowanej plazmą poprzez generowanie reaktywnych form jodu, w tym kwasu hipojodowego (HIO). Osiągnięto 7-logarytmiczną redukcję Escherichia coli i Listeria monocytogenes w ciągu 3 minut.​

Wyzwania związane ze stabilnością

Ale nie może być aż tak dobrze. Główną wadą jodku potasu jest jego wysoka wrażliwość na warunki środowiskowe. Badanie z 2023 roku przeprowadzone przez Deresę i współpracowników w Etiopii wykazało dramatyczną redukcję zawartości jodu w soli pod wpływem ciepła i światła. Analiza iodometryczna różnych próbek soli jodowanej KI (jodkiem potasu) wykazała, że zawartość jodu wynosiła od 11,67 do 42,97 mg/kg w zależności od marki oraz tego, czy opakowania były otwarte czy zamknięte.

Badanie wykazuje, że gotowanie soli jodowanej (czyli to co robimy z daniami) sprawiło, że utracono od 18-45% jodku potasu i zależało do marki (producenta). I równie ciekawe są wnioski z drugiego badania, sprawdzającego jak światło wpływa na utratę KI i okazało się, że po 3 tygodniach ta utrata wynosi od 7 do 35% jodku potasu (najmniej utracono gdy sól była trzymana w brązowej butelce w ciemności).

Zobacz teraz jak w praktyce wygląda konsumpcja jodu z soli w Polsce:

  • W Polsce sprzedaje się sól jodowaną jodkiem potasu w kilogramowych workach – taki worek wystarcza 4-osobowej rodzinie (wg WHO 5-6 g na dobę na osobę) na około 6-8 tygodni. Większość ludzi kupuje takie opakowania, choć są też mniejsze solniczki z młynkiem.
  • Jeśli taka sól będzie przechowywana na blacie kuchennym, w otwartym, przejrzystym pojemniku to po 3 tygodniach może stracić od 7 do 35% zawartości jodu. Przyjmijmy, że traci 20% z ustawowego progu 30 mg (miligramów) jodku potasu w 1kg czyli zostaje 24 mg
  • Następnie jeśli tę sól użyjemy do zrobienia gotowanego/pieczonego/smażonego jedzenia to na skutek temperatury może stracić od 18 do 45% – załóżmy że 30%. Zatem z 24 mg pozostanie nam 18 mg (w kilogramie soli). Czyli 40% jodu z soli w ten sposób znika.

A jak to wygląda w mniejszej porcji soli?

  • Ze 100 μg (mikrogramów) jodku potasu powstanie nam około 76 μg jodu, a dorosły musi codziennie dostarczyć 150 μg jodu zatem będzie to jakieś 200 μg jodku potasu. Aby przyjąć tę obowiązkową dawkę trzeba zjeść ok 6,5 g soli na dobę.
  • Ale jeśli ta sól przez 3 tygodnie była wystawiona na światło a potem użyta do gotowania to stracimy 40% jodu (pamiętaj, wziąłem „środkowe” wartości).
  • Czyli musimy zjeść więcej soli (ok 8g) aby uzyskać tę samą ilość jodu. A przecież każą nam mniej solić

No to teraz połączmy kropki.

  • sól jest kupowana głównie w kilowych workach chociaż
  • mało jej zużywamy a
  • jodek potasu jest wrażliwy na światło więc
  • każdy kupując kilowe przejrzyste worki, zwykle przechowuje tę sól niewłąściwie i to sprawia, że
  • ilość jodu z takiej soli jest mniejsza niż powinna więc trzeba jeść więcej soli ale
  • każą nam mniej solić – więc ilość jodu w diecie spada.

​A co jeśli to będą wilgotne warunki przechowywania? Zbrylanie soli jest najmniejszym problemem. Analiza z 2025 roku pokazuje, że jodek potasu ulega utlenianiu do jodu cząsteczkowego, który następnie sublimuje, prowadząc do strat jodu w soli. W wilgotnych warunkach, przy złym przechowywaniu, sól z jodkiem potasu może stracić ponad 50% zawartości jodu w ciągu zaledwie 6 miesięcy. Teraz spójrz na datę ważności soli: wynosi zwykle 2 lata! Jak widzisz, nie chodzi w tym o to, że „sól się zepsuje” bo nawet za 1000 lat nadal będzie słona i zdatna do jedzenia, tylko nie będzie miała deklarowanych właściwości z uwagi na „zniknięcie” jodu.

Dlatego też WHO zaleca stosowanie stabilizatorów, takich jak dekstroza lub tiosiarczan sodu, które mogą zwiększyć retencję jodu o 85% w ciągu 60 dni. I mamy rozwiązanie zagadki dlaczego niektóre sole zawierają sól „i coś jeszcze”.​

Czy jodek potasu jest dobry dla producenta soli?

Dla producentów soli, jodek potasu stanowi wyzwanie technologiczne. Wymaga:

  • lepszego opakowania (szczelnego, nieprzepuszczającego światła – choć mają to zwykle w nosie, bo wolą robić „ładne opakowania” a nie takie, które są praktyczne),
  • kontroli wilgotności podczas produkcji i magazynowania, oraz
  • krótszego terminu przydatności do spożycia (o nie! wtedy musieliby rotować produkty, które mają na krótkim terminie i za dużo by stracili!).

Chociaż sam surowiec jodek potasu może być tańszy, koszty całkowite związane z opakowaniem i logistyką są wyższe. Producenci muszą również inwestować w kontrolę jakości, aby zapewnić odpowiednie stężenie jodu przez cały okres przydatności produktu.​

Czy sól z jodkiem potasu jest dobra dla konsumenta?

Z punktu widzenia konsumenta, jodek potasu oferuje najlepszą biodostępność jodu oraz potencjalne właściwości ochronne przed stresem oksydacyjnym. Jednak wymaga odpowiedniego przechowywania w domu – w szczelnych, ciemnych pojemnikach, z dala od światła i wilgoci.

Konsumenci powinni również dodawać sól na końcu gotowania (a jeśli to możliwe to solić dopiero na talerzu), aby zminimalizować straty jodu. Jak wiadomo, nie każdą potrawę można w taki sposób przygotować więc jest to pewien kłopot.​

Jodan potasu (KIO₃) – forma stabilna

Jodan potasu to utleniona forma jodu o wzorze chemicznym KIO₃, która od lat 90. XX wieku jest preferowana przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) w programach jodowania soli ze względu na swoją wyjątkową stabilność.​

Stabilność chemiczna i praktyczne zalety jodanu potasu

Badania z 2024 roku przeprowadzone przez zespół z Ghany wykazały, że jodan potasu zachowuje stabilność nawet w trudnych warunkach klimatycznych. W wilgotnym klimacie tropikalnym, sól z jodanem potasu traciła mniej niż 10% jodu w ciągu 2 lat, podczas gdy sól z jodkiem potasu traciła znacznie więcej. Analiza stabilności KIO₃ w różnych temperaturach (70°C, 90°C) i czasach gotowania (30 min, 1h, 1,5h) wykazała, że jodan potasu pozostaje stabilny podczas gotowania – najwyższy poziom strat wynosił zaledwie 3,2 ppm dla jednej z badanych soli. Czyli gotujesz gulasz przez 2 godziny i nadal jest tam jod w formie jodanu potasu.​

Kontrowersje dotyczące jodanu potasu

I to jest najważniejszy punkt sporny dotyczący jodanu potasu – jego potencjalne właściwości prooksydacyjne. Bracia Rodzeń w swoim nagraniu „TEGO NIE MÓWI SIĘ O SOLI” z marca 2025 roku zwracali uwagę na to, że jodan potasu może działać prozapalnie na tarczycę, sugerując, że jodek potasu jest lepszym wyborem dla osób dbających o zdrowie.

Te obawy znajdują częściowe potwierdzenie w badaniach naukowych. Przełomowe badanie z 2021 roku opublikowane przez Iwan i współpracowników w czasopiśmie „Life” wykazało, że jodan potasu zwiększa peroksydację lipidów (LPO) we wszystkich badanych tkankach świńskich (tarczyca, jajnik, wątroba, nerka, mózg, śledziona, jelito cienkie). Najsilniejszy efekt uszkadzający zaobserwowano przy stężeniu 10 mM KIO₃, co odpowiada fizjologicznemu stężeniu jodu w tarczycy.​

Warto jednak podkreślić istotne odkrycie tego samego badania: tarczyca okazała się znacznie mniej wrażliwa na działanie prooksydacyjne jodanu potasu niż inne tkanki. Przy stężeniach 10 mM i 7,5 mM jodanu potasu, uszkodzenie w tarczycy było niższe niż w innych narządach, a przy najniższym stężeniu 5 mM w ogóle nie zaobserwowano jej uszkodzeń. Naukowcy tłumaczą to adaptacją tarczycy do utrzymywania wysokich stężeń jodu oraz rozwojem mechanizmów ochronnych, takich jak efekt Wolffa-Chaikoffa (przejściowa redukcja syntezy hormonów tarczycy w odpowiedzi na nadmiar jodu). Ponadto zauważono ochronny wpływ melatoniny na utlenianie wywołane jodanem potasu.​

Wcześniej już przywoływane badanie Magdaleny Milczarek z 2013 roku bezpośrednio porównało oba związki i wykazało, że jodan potasu w stężeniach ≥2,5 mM zwiększa peroksydację lipidów, podczas gdy jodek potasu w tym samym zakresie stężeń (5-100 mM) wykazywał działanie ochronne. ​

Obecnie nie ma jednoznacznych badań, które wykazałyby szkodliwy, bezpośredni wpływ jodanu potasu podawanego w zalecanych ilościach na zdrowie u zdrowych ludzi.

Czy jodan potasu jest dobry dla producenta soli?

Z punktu widzenia producenta, jodan potasu jest idealnym rozwiązaniem bo:

  • nie wymaga specjalnych warunków magazynowania,
  • ma długi termin przydatności,
  • przynosi minimalne straty podczas dystrybucji oraz
  • ma niższe wymagania dotyczące opakowań
  • produkt końcowy ma stabilną zawartość jodu przez cały okres przydatności, co minimalizuje ryzyko reklamacji.

7Chociaż jodan potasu może być droższy od jodku potasu to całkowite koszty produkcji i dystrybucji są znacznie niższe.​

Czy sól z jodanem potasu jest dobra dla konsumenta?

Dla konsumenta, jodan potasu oznacza pewność zachowania pełnej dawki jodu przez cały okres przydatności produktu oraz łatwiejsze przechowywanie. Nie traci jodu podczas gotowania w takim stopniu jak jodek potasu.

Jednak rosnąca świadomość konsumentów, napędzana przez popularyzatorów zdrowia takich jak Bracia Rodzeń czy Mateusz Ostręga prowadzi do preferencji dla jodku potasu, mimo że badania in vivo nie potwierdzają jednoznacznie szkodliwości jodanu potasu przy stosowaniu w zalecanych dawkach.​

Według badań WHO z 2024 roku, nie obserwowano istotnych różnic w skuteczności redukcji wola między jodkiem a jodanem potasu (czyli redukują go tak samo dobrze), a stężenie jodu w moczu również rosło w podobnym stopniu przy stosowaniu obu form.

​Na koniec tematu jodowania soli – analiza porównawcza wymogów dotyczących jodowania soli w standardach krajowych z 2022 roku wykazała, że nie ma jednolitości w poziomach jodowania między krajami – wahają się one od 15 do 40 mg jodu/kg soli.

Przeciwzbrylacze w soli – kontrowersje wokół E536

Jednym z najbardziej kontrowersyjnych dodatków do soli jest żelazocyjanek potasu (E536), który stosowany jest jako środek przeciwzbrylający, zapobiegający tworzeniu się grudek w soli. Temat ten pojawił się w wywiadzie prof. Grażyny Cichosz z Bogdanem Rymanowskim a także rozmowy Pani Profesor z Marteuszem Ostręgą:

Ale o co chodzi?

Zarówno w nagraniu Mateusza Ostręgi jak i u Braci Rodzeń w nagraniu, które podlinkowałem wcześniej wskazuje się , że E536 może uwalniać cyjanowodór w kwaśnym środowisku żołądka. Podobne stanowisko prezentują inni popularyzatorzy zdrowego stylu życia w Polsce.​

Stanowisko urzędników (czyli w sumie naukowe)

Co na to Unia? Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) przeprowadził kompleksową ocenę bezpieczeństwa ferrocyjanków (E535-E538) i w 2018 roku wydał opinię naukową, która została potwierdzona w kolejnych raportach z 2023 i 2024 roku.​ Oto co się tam znalazło:

  1. Akceptowalne Dzienne Spożycie (ADI): EFSA ustaliła grupową wartość ADI dla ferrocyjanków na poziomie 0,03 mg/kg masy ciała na dzień, wyrażoną jako jon ferracyjankowy.​
  2. Rzeczywiste spożycie: Najnowsza ocena narażenia wykazała, że rzeczywiste spożycie ferrocyjanków z żywności wynosi do 0,009 mg/kg m.c./dzień u dzieci i młodzieży, czyli jest około 3-10 razy niższe niż ADI. W wyrafinowanym scenariuszu szacunkowym, narażenie wynosiło jeszcze mniej – do 0,003 mg/kg m.c./dzień u dzieci.​
  3. Absorpcja i akumulacja: Badania wykazały, że absorpcja ferrocyjanków z przewodu pokarmowego jest niska i nie ma akumulacji w organizmie człowieka.​
  4. Brak działania genotoksycznego i kancerogennego: Panel EFSA nie stwierdził działania mutagennego ani rakotwórczego E536.​
  5. Wnioski końcowe: „Ferrocyjanki (E535-538) nie stanowią zagrożenia dla bezpieczeństwa przy obecnych poziomach użycia”.​

NOAEL i dawka śmiertelna

W badaniach toksykologicznych na zwierzętach, EFSA ustaliła NOAEL (No Observed Adverse Effect Level) na poziomie 4,4 mg/kg m.c./dzień, przy czym nerki były narządem docelowym przy wysokich dawkach. Dawka śmiertelna (DL50) dla E536 wynosi 3000-5000 mg/kg masy ciała, co jest porównywalne z samą solą kuchenną (chlorkiem sodu). Na marginesie to jest jeden z powodów, dla których jako ludzkość raczej długo nie będziemy mogli zrezygnować z przeprowadzania testów na zwierzętach: mało kto z ludzi chciałby testować DL i NOAEL na sobie.

Warto jednak wspomnieć, w publikacji z 2018 roku wskazano, iż ferrocyjanki obrały sobie za cel nerki (badanie na szczurach). Jednak badanie to nie zmieniło stanowiska EFSA, która w kolejnych raportach z 2023 i 2024 roku potwierdziła bezpieczeństwo E536 przy obecnych poziomach stosowania.​

To jakie to są poziomy? Zgodnie z regulacjami UE oraz Codex Alimentarius, maksymalna zawartość E536 w soli wynosi 10-20 mg/kg soli. W praktyce, producenci stosują jeszcze niższe poziomy – zazwyczaj ≤10 mg/kg

Alternatywne przeciwzbrylacze

Na polskim rynku pojawiają się sole z alternatywnymi przeciwzbrylaczami. Firma Sante stosuje węglan magnezu jako naturalny przeciwzbrylacz, co stanowi atrakcyjną opcję dla konsumentów poszukujących produktów „czystych” składowo. Inne alternatywy to krzemian wapnia (E552) czy dwutlenek krzemu (E551).

Możesz też użyć soli jodowanej bez przeciwzbrylaczy jak ta z Kauflanda od której zacząłem ten artykuł. Jak dodasz do niej kilka ziarenek ryżu to będzie on naturalnie usuwał wilgoć z soli co zmniejszy jej zbrylanie.

​Co robić, jak żyć? Rekomendacje praktyczne

Zdecyduj. Poniżej jest ściąga, uwzględniająca wszystkie aspekty jakie poruszyłem w tym artykule:

  1. Wybór formy jodu:
    • Jodek potasu (KI) – jeśli priorytetem jest najlepsza biodostępność i potencjalne działanie antyoksydacyjne.
    • Jodan potasu (KIO₃) – jeśli priorytetem jest stabilność i pewność zachowania dawki jodu przez cały okres przydatności.
  2. Kwestia przeciwzbrylacza:
    • E536 jest bezpieczny według EFSA przy dozwolonych ilościach​
    • Jeśli chcesz mieć „czysty” skład: wybierz sól bez przeciwzbrylaczy albo z naturalnymi przeciwzbrylaczami.
  3. Przechowywanie i gotowanie soli z jodkiem potasu:
    • Kupuj sól w mniejszych opakowaniach (lepsza świeżość, szczególnie dla KI)
    • Przechowuj ją w szczelnych, ciemnych pojemnikach, w temperaturze pokojowej​
    • Zwracaj uwagę na termin przydatności (kupuj „świeżą” sól jakkolwiek to dziwnie brzmi) .
    • O ile to możliwe dodawaj ją dopiero na talerzu albo na końcu gotowania, aby zminimalizować straty jodu.​
  4. Przechowywanie i gotowanie soli z jodanem potasu:
    • jest bardziej odporna więc nie musisz stosować takiego rygoru jak w przypadku jodku potasu.

Na koniec: uważam że dobrze, że rozmaite głosy i dyskusje jak te po wywiadzie prof. Grażyny Cichosz u redaktora Rymanowskiego są prowokowane, nawet jeśli nie podobają się tej czy innej grupie ludzi. Najważniejsze jest, że wprowadzają temat pod dyskusję publiczną.

A co do soli w moim domu – używam niejodowanej do przetworów oraz tej z jodkiem potasu – kiedyś z przeciwzbrylaczami, teraz bez.

Daj mi znać w komentarzu jak widzisz cały temat związany z jodowaniem soli.

Dołącz do 580 subskrybentów!

Zapisz się na mój darmowy kurs emailowy a dowiesz się między innymi:

Ebook dla Ciebie
Ebook dla Ciebie

  • jak w sklepie odróżnić trujące ziemniaki od dobrych?

  • co gotować w domu, żeby oszczędzić czas

  • czemu podwyższony cukier jest większym problemem niż cholesterol?

  • które choroby możesz wyleczyć albo złagodzić dietą?

Dodatkowo otrzymasz bezpłatnie ebooka "52 skuteczne psychorady", który ułatwi Ci wpływanie na ludzi i lepsze życie!

1-2 maile w tygodniu pełne informacji, wskazówek i ciekawostek dotyczących jedzenia, gotowania i zdrowia.

Dołącz do 580 subskrybentów!

Zapisz się na mój darmowy kurs emailowy a dowiesz się między innymi:

Ebook dla Ciebie
Ebook dla Ciebie

  • jak w sklepie odróżnić trujące ziemniaki od dobrych?

  • co gotować w domu, żeby oszczędzić czas

  • czemu podwyższony cukier jest większym problemem niż cholesterol?

  • które choroby możesz wyleczyć albo złagodzić dietą?

Dodatkowo otrzymasz bezpłatnie ebooka "52 skuteczne psychorady", który ułatwi Ci wpływanie na ludzi i lepsze życie!

1-2 maile w tygodniu pełne informacji, wskazówek i ciekawostek dotyczących jedzenia, gotowania i zdrowia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *