Znowu coś dziwnego? Słonecznik jako przyprawa? Poza pestkami i pięknym wyglądem kwiatu – co jeszcze może dać nam słonecznik? Zawsze był uważany za symbol Słońca. Człowiek wykorzystuje wszystkie części tej rośliny. Ciekawostka – miąższ łodygi słonecznika wykorzystywany jest w laboratoriach jako jedna z najlżejszych substancji znanych człowiekowi. W wielu nizinnych krajach słonecznik dzięki swoim niezwykłym możliwościom absorbcji wody wykorzystywany jest w celach melioracyjno-rekultywacyjnych na podmokłych terenach.
W kuchni
Przede wszystkim pestki. Zawierają witaminy z grupy B, niacynę, żelazo, fosfor, siarkę, potas oraz białko i tłuszcze roślinne. Stąd olej słonecznikowy należy do najszlachetniejszych spożywczych substancji oleistych. Polecam pieczone nasiona: trzy łyżki nasion zrumienić na łyżeczce oleju, wyłuskać i posolić. Można ich dodać do sałatek, również jako kiełki ale tutaj uwaga – gdy będą większe niż pół centymetra stają się gorzkie. Polecam równiez pączki kwiatowe w sałatkach albo sparzone i podane podobnie jak karczochy. Mój ulubiony – olej słonecznikowy smakowy – zatapiam w nim czosnek, paprykę lub rozmaryn. Super dodatek do sałatek.
W domowej apteczce
Spożywanie dwóch łyżek oleju słonecznikowego dziennie po dwóch miesiącach usunie piasek w nerkach (niezależnie od tego czy ma on charakter kwasowy czy zasadowy).