Mszyce potrafią zrobić wiele szkód. U mnie zaatakowały szpinak, fasolkę szparagową i lubczyk. I sporo kwiatów. Jeżeli nie chcesz stosować środków chemicznych i preparatów owadobójczych wypróbuj
Domowe sposoby na mszyce
Najlepszym jest sadzenie w grządkach roślin, które odstraszają mszyce. Np mięty, tymianku, cebuli, czosnku i lawendy. Ale jeżeli na to za póćno, spróbuj poniższych mieszanek. Skuteczność tych substancji jest różna, zależy od rośliny, którą zaatakowały, preparatu, jakim je potraktujesz a nawet pogody. Dlatego jeden sposób działa lepiej niż inny. Oto one:
Mleko
Wymieszaj chude mleko (tłuste zatka spryskiwacz a na roślinie zrobi osad, który będzie jełczał) z wodą pół na pół i tym płynem spryskuj zaatakowane rośliny. Powinno zadziałać już na drugi dzień, ale powtarzaj te zabiegi co 3-4 dni.
Czosnek
Posiekaj 2 ząbki czosnku i zalej szklanką zimnej wody. Czosnek jest znany ze swojego działania antybakteryjnego (przez siarkę), ale tylko, jeżeli podawany jest w niskiej temperaturze. W wysokiej – to co działa bakteriostatycznie – ginie. Pozostaw taką wodę z czosnkiem przez 24 godziny i odcedź a potem opryskuj rośliny.
Uwaga – używaj tego w ogrodzie, bo w domu będzie unosić się woń czosnku! Możesz też – jeśli masz nasiona (te duże główki na szczycie czosnku, na jesień) – rozetrzeć garsć nasion i wymieszać w 2 litrach wody, odstawić na dobę, odcedzić i spryskiwać. Efekt po 24 godzinach. Możesz kupić też naturalny prepara „Bioczos BR”, kosztuje jakiś 5 zł w każdym sklepie ogrodniczym.
Cebula
Dużą cebulę posiekaj w piórka i zalej 2 szklankami wody, odstaw na dobę i przecedź. Później spryskuj rośliny. Działa podobnie jak czosnek (zawiera dużo siarkowych substancji bakteriostatycznych).
Mlecz czyli mniszek lekarski
Urwij dwie, duże garści mleczy, porwij na mniejsze kawałki i zalej je 2 litrami wody i zostaw na pół dnia. Później spryskuj roślinę.
Tymianek i piołun
Przygotuj go w taki sam sposób jak mlecz, powyżej, ale to musi być świeży tymianek, a nie suszony!
Pokrzywa
Jest skuteczna ale tylko, kiedy to młoda pokrzywa, przed kwitnienem. Ma jasno zielony kolor, i nie ma owocników (to takie „frędzelki” przy pokrzywie). Wówczas trzeba zebrać jej sporo (około kilograma), połamać i zalać 5 litrami wody. Odstawić na dobę i podlewać oraz spryskiwać rośliny codziennie.
Co zjada mszyce?
Możesz wykorzystać naturalnych wrogów mszyc. Kto albo co zjada mszyce? Może Ci się wydawać, że mrówki, bo na mszycach jest ich zazwyczaj dużo. Ale to mylne spostrzeżenie. Mrówki robią z mszycami handel wymienny. Taki barter – mszyce produkują słodką spadź, która jest pokarmem mrówek (larw). Wzamian za tą spadź, mrówki odstraszają naturalnych wrogów mszyc. Największego i najbardziej krwiożerczego.
Czyli biedronkę. Tak, biedronki zjadają mnóstwo mszyc, dlatego jeśli jakąś spotkasz, zostaw ją na liściu z mszycami. Czasem dobrym sposobem, który wynika z tego co napisałem powyżej, jest tylko „załatwienie” tematu strażników jakimś preparatem na mrówki. Jak nie będzie ochrony, to biedronki same się zjawią :)
Uwagi Zabiegi trzeba powtarzać, nawet jeżeli mszyce już zniknęły – zostawiają dużo jaj, przylepionych do liści i z nimi też trzeba wygrać, inaczej mszyce powrócą (pojawią się młode, z jaj i larw). Jeżeli żaden ze sposobów nie działa – nie masz wyjścia – udaj się do sklepu ogrodniczego i kup jakiś preparat. Jest ich mnóstwo, wszystkie są skuteczne. I napisz mnie i innym w komentarzu, co zadziałało u Ciebie?
A ja dochodzę ostatnio do przykrego wniosku, że, niestety, na te wszystkie świństwa, które marnują moją pracę włożoną w uprawy warzywne – teraz tylko chemia. Niedawno spostrzegłam, że coś się dzieje z pomidorami, liście się zwijaja. Myślę-czyżby już choroby? Zaglądam pod listek, a tu mszyce, a po nich sobie łażą mróweczki. A podobno liście pomidora należy rozkąłdać w celu odstraszenia mrówek.Ale czosnku na te mszyce jednak spróbuję.
Iwono, u mnie to samo jest w tym roku, istotnie mszyc jest zatrzęsienie. Biedronek też, ale mszyce chronione są właśnie przez mrówki więc nie zawsze mogą zająć siedlisko mszyc. W tym roku pryskam rośliny roztworem ludwika (płynu do naczyń) z wodą: 1 łyżka ludwika na 1 litr wody i spryskuję opryskiwaczem w miejscu gdzie są mszyce. Na początku testowałem to na chwastach, potem na lubczyku, teraz w kolejności idzie fasolka i pomidory. Działa doskonale, rośliny trzymają się dobrze, kwiatostany są ok, pszczoły na nich siadają. Zacząłem temat rozgryzać – okazuje się, że lekki detergent (np. mydło ogrodnicze) sprawia, że poprzez dyfuzję (taką samą, jaka ma miejsce przy kiszeniu ogórków gdy słona woda wnika do ogórka) płyn wnika do mszycy i ją zabija. Po kilku dniach same odpadają. Taki lekki detergent nie działa na wszystkie owady – np. biedronki, stonki czy mrówki to przeżyją (mają grubsze powłoki). Wpływ na rośliny jest znikomy, w niektórych wypadkach nawet nawozi – płyny tego typu zawierają bowiem alkohol, związki fosforu (fosforany) – płyny do naczyń są w większości produktami biodegradowalnymi (http://pl.wikipedia.org/wiki/P%C5%82yn_do_mycia_naczy%C5%84).
Jakie są efekty wspomnianego wyżej oprysku z ludwikiem na fasolce szparagowej? Wzeszła mi szybko i pięknie ale od kilku di chyba zaczynają ja zasiedlać mszyce – te drobne paprochy, lekko klejące to raczej nie grudki ziemi… Chciałabym jakoś pomóc fasolce, stąd moje pytanie o efekty oprysku na fasolce.
Aniu, spróbuj czosnkowego roztworu – wymaga większego wysiłku, ale efekt jest trwalszy – po jednym oprysku kolejny był dopiero po 4 tygodniach. W przypadku płynu – po 2 tygodniach.
Dziękuję za podpowiedź :) Pozdrawiam
Mlecz to nie mniszek lekarski. To zupełnie dwie różne rośliny.
racja!