„Przeznaczniem szałwi jest uczynić człowieka nieśmiertelnym”. Istotnie – roślina ta była symbolem długowieczności pod każdą szerokością geograficzną. Często powtarzano powiedzenie „Czy człowiek który ma szałwię w ogrodzie może się zestarzeć?” może być rozwinięciem tłumaczenia jej łacińskiej nazwy salvere – być w dobrym zdrowiu. Ma bardzo wyraźny, ostry smak i dobrze harmonizuje się z wyrazistymi w smaku potrawami. Gatunków szałwi – podobnie jak macierzanki – jest dużo, nie wszystkie występują w Polsce.
W kuchni
Kwiaty można dodawać do sałatek lub parzyć jak herbatkę. Ale najciekawsze są liście. Mieszam je z cebulą i faszeruję kurczaki i kaczki. Potem już klasycznie do piekarnika. Dodaję jej do duszenia pomidorów oraz lecza. Szałwia pomaga w trawieniu tłuszczu więc polecam ją do takowego mięsa. Polecam równiez panierować wątróbkę przed usmażeniem jej na maśle – ale tylko delikatną wątróbkę króliczą lub gęsią/kaczą. Szałwia doskonale komponuje się z wszelkimi serami oraz… piwem. Świeże liście szałwi panieruję w cieście naleśnikowym z dodatkiem pieprzu lub chili a później na głęboki olej.
Nadaje się także na zaprawienie octu, masła i oleju.
A jak ktoś lubi na słodko to proszę: młode listki mieszamy ze śmietanką (36%), cukrem i pokrojoną pomarańczą.
W domowej apteczce
Spalone liście szałwi usuwają zapachy kuchenne oraz zwierzęce. Dezynfekują powietrze w pomieszczeniu podobnie jak czyni to siarka, może nieco mniej skutecznie, ale za to ładniej pachnie. Płukanka z liści szałwi ukryje blask siwych włosów. Zęby pocierane liśćmi szałwi staną się bielsze a oddech świeży.
Liście zawierają estrogen więc jest wykorzystywany w terapii hormonalnej – dawniej była używana jako środek regulujący menstruację oraz menopauzę. Herbata z szałwi pomaga przy biegunce, uspokoi nerwy, poprawi krążenie i pomoże przy przeziębieniu. Podobnie jak wino szałwiowe :)
Bardzo ważne. Z uwagi na silne działanie, świeżych ziół nie wolno używać w dużych ilościach przez dłuższy czas.
Przypadkowo znalazłam przepis na aromatyczną przyprawę (suszona szałwia-można wysypać z torebek do zaparzania herbatki + nasiona kolendry, w równych ilościach zmielić w młynku do kawy). To z przepisu kurczak po wietnamsku. Ja sprawdziłam z innymi mięsami.