Biszkopt to doskonała baza do wielu ciast. Można go przekładać niemal wszystkim – od zwykłego dżemu czy budyniu, na masach karpatkowych i bitej śmietanie z żelatyną kończąc. Na wierzch – co kto lubi – zwykła czekolada albo kajmak albo prażone orzechy z miodem. Ilu ludzi tyle koncepcji. Ale tajemnicą i sekretem jest sam biszkopt. A dokładniej – jak sprawić, aby był miękki i puszysty a nie twardy i zakalcowaty? Sam nie piekę ciast i raczej unikam zbóż, ale to nie znaczy, że nie robię biszkoptów :) Oto mój
Przepis na puszysty biszkopt
Oto co będzie potrzebne do jego wykonania:
- 5 jajek
- 3/4 szklanki cukru
- 3/4 szklanki mąki pszennej (najlepiej krupczatki albo tortowej, o typach mąki napiszę na końcu)
- 1/4 szklanki mąki ziemniaczanej
Wykonanie ciasta biszkoptu:
- białka oddzielam od żółtek i wszystko chłodzę w lodówce około godziny, naczynie w którym ubijam również.
- później, białka ze szczyptą soli ubijam na sztywną pianę,
- dodaję cukier i ubijam do jego całkowitego rozpuszczenia – piana będzie twardsza i nabierze połysku
- straszę dzieci (moją córkę i jej kuzynki) odwróconym nad ich głowami do góry dnem garnkiem z pianą :) Przy takim ubiciu nie ma siły, żeby wypadła z naczynia :)
- i w końcu żółtka. Dodaję ję do białkowej piany po jednym, miksując jednocześnie. Robi się coś na miarę kogla-mogla :) Wyłączam mikser – nie będzie już potrzebny.
- Teraz najważniejsza rzecz: obie mąki mieszam i przesiewam przez sito. Przesiewanie powtarzam 2-3 razy żeby mąką była dobrze napowietrzona. Bez tego ANI RUSZ!
- Mieszam mąki z pianą drewnianą łyżką bardzo skrupulatnie, delikatnie ale tak, aby wszystko się połączyło. Wymieszanie mikserem jest ostatecznością, jeśli już – rób to na najmniejszych obrotach.
Jak piec biszkopt?
- Torownicę 22 cm wykładam papierem pergaminowym i smaruję masłem. Albo wykładam tym, w który pakuje się kostki masła. Boków nie smaruję.
- Wylewam ciasto.
- Piekę w temp. 160 stopni przez 30-40 minut. Dla laików tłumaczę zawsze zasadę suchego patyczka – aby upewnić się, że jest już gotowy, wbij weń wykałaczkę: jeśli po wyjęciu jest sucha to ok, jeśli oblepiona ciastem to trzeba jeszcze piec 5 minut.
I teraz najważniejsze!
Czyli rzucanie… ciastem. Kiedy biszkopt jest już upieczony – wyjmuję go natychmiast z piekarnika i z wysokości mniej więcej kolan – upuszczam tortownicę na podłogę (uwaga na kafelki!). Poważnie :) Czasem nawet dwa razy :) Może przy tym nieco opaść.
Po co więc to robię?
Chodzi właśnie o to żeby nie opadł :) Paranoiczne, ale to działa. Moja babcia, która chodziła po weselach przez całe swoje życie mówiła, że to „układa” pęcherzyki powietrza w biszkopcie. Po rzuceniu, te które zbiły się w większe „gromady” po prostu wypłyną z ciasta i pozostaną tylko te małe.
Następnie – po rzuceniu o podłogę – wkładam z powrotem do uchylonego (ale nie otwartego na maksa) tym razem piekarnika i czekam aż ciasto wystygnie (20-30 minut). Później kroję na 3-4 blaty i już robię co dusza zapragnie. W jednym piekarniku mogę zrobić spokojnie 3 biszkopty albo 6 tortownic więc rzadko mam potrzebę, aby robić je „seryjnie”.
Taki biszkopt można przełożyć budyniem, masą krówkową (kajmakiem), albo po prostu poukładać na nim maliny albo brzoskwinie z puszki i zalać galaretką. Podawać z keksem bitej śmietany na wierzchu :)
Czy wiesz jak się ocenia jakość biszkoptu?
Otóż kroi się go na pół (wzdłuż) a potem składa jak literę U i ogląda powstałą z przecięcia krawędź. Powinna być puszysta i miękka, miejsce naprężenia nie powinno pęknąć – a po zwolnieniu uścisku biszkopt powinien wrócić do swojej pierwotnej formy.
Jaka mąka na biszkopt jest najlepsza?
To musi być mąka pszenna – najlepiej krupczatka (typ 500) albo tortowa (typ 450). Więcej o typach mąki napiszę w kolejnej notce, bo wybranie nieodpowiedniej mąki może skończyć się katastrofą, niezależnie od tego, czy robisz pierogi czy pieczesz biszkopty.
A Ty? Jaki jest Twój przepis na biszkopt?
Jeśli masz swój uniweralny i skuteczny sposób na upieczenie biszkoptu – napisz mi o tym w komentarzu poniżej!
Panie Rafale -mój przepis na biszkopt jest bardzo prosty . 4 jaja,1 szkl.cukru,4 łyżki oliwy,1 szkl.mąki ,1 łyżeczka proszku do pieczenia.Sposób wykonania:Białko ubić z cukrem na sztywno stopniowo dodać pozostałe składniki i delikatnie wymieszać piec ok.35 min.w temp 160 stopni.Zawsze jest puszysty.Przekładam tym na co mam ochotę :masą makową lub tortową .
witaj, no coz Twoj przepis dosc ciekawy…
natomiast mam swoj duzo latwiejszy i w sumie zawsze wychodzi puszysty
5 jajek
5 lyzek cukru
5 lyzek maki
1 lyzeczka proszku do pieczenia
Bialka oddzielamy od zoltek, bialka ubijamy mikserem na piane i w trakcie dodajemy po lyzce cukru, jak piana bedzie sztywna dodajemy po zoltku. Wyjdzie puszysta lekko zoltawa piana i mikser juz nam nie bedzie potrzebny.
Make przesiewamy z proszkiem do pieczenia i dodajemy po lyzce maki do piany mieszajac juz delikatnie tylko lyzka. Tak przygotowana mase wylewamy na blache i pieczemy ok. 20min w tem.180 stopni.
Smacznego!!!
mi się często nie udaje wiec na święta na pewno wypróbuje ten przepis
mój przepis na biszkopt:
4 jaja,1/2 szkl.mąki pszennej
1/2 szkl.mąki ziemniaczanej
1 szkl.cukru
1 łyzeczka proszku do pieczenia.
Ubić na sztywno białka dodając cukier,dodawać po jednym żółtku dalej miksując.Obie mąki wymieszać z proszkiem do pieczenia i dodać do masy jajecznej delikatnie mieszając/ja mieszam mieszadłem od miksera.
Wylać na posmarowana i posypaną bułką tartą blachę.Piec 25 min. w 160*C
Mój przepis na biszkopt:
6 jajek
6łyżek zimnej wody
szkl.cukru
szkl.mąki tortowej
łyżeczka proszku
dolej już tak jak każdy, ubić pianę i tak dalej………
Najbardziej zaintrygowało mnie rzucenie biszkoptu o podłogę????
Ciekawe napewno spróbuję to zrobić.
Mistrzu Rafale, ja robię biszkopt w ten sam sposób co Ty, tyle tylko że nigdy nie próbowałam rzucać go na podłogę, ale napewno wypróbuję ten sposób, bo to co piszesz wydaje się logiczne.
Życzę zdrowych i wesołych Świąt Bożego Narodzenia oraz wspaniałych wypieków.
W mojej rodzinie od ponad 100 lat jest przepis na biszkopt.
-4 jaja
-17,5 dag cukru
-17,5 dag mąki tortowej
-proszek do pieczenia – na czubku noża
Wykonanie: całe jaja ubić z cukrem na gęstą masę, dodać przesianą mąkę z proszkiem, dokładnie wymieszać łyżką. I już. Piec 30-35 minut w 160-170 stopniach. Ten biszkopt jest ZAWSZE puszysty i lekki.
Nie robiłam biszkoptów, bo wydawało mi się to zbyt ryzykowne. Czytając przepis oraz komentarze do niego zauważyłam rozbieznośc w uzywaniu proszku do pieczenia. Panie Rafale, czy proszek w tym wypadku bezpiecznie jest pominąc? Chętnie upiekę na święta, tym bardziej, że jest okazja, ale ryzykować bez proszku?
Bez obawy – ten biszkopt wychodzi bez proszku do pieczenia. I dzięki temu nie ma kwaśnego posmaku sody :)
Ja podobnie jak Joter pisze – nigdy nie piekłam biszkoptów,wiele słyszałam ,jak to opadaja i takie tam. Ten przepis mi się podoba i pewnie spróbuje, może jeszcze nie na święta, ale może na Nowy Rok. Życzę zdrowych i spokojnych świąt, oraz szczęśliwego Nowego Roku.
Witam i pozdrawiam wszystkich serdecznie, szczególnie Rafała:-).
Ja odnośnie tego rzucania ciastem. Na andrzejkowej imprezie spotkałam znajomą, która mi o tym opowiedziała, tyle że ona nie rzuca z wyśokosci kolan, tylko z większej, domyślcie się jakiej ;-). Też piecze na wesela, więc chyba wiedziała co mówi:-). Piekłam w niedzielę biszkopt kakaowy. Rzuciłam blaszkę dość mocno (na kafelki absolutnie nie polecam). Biszkopt był idealnie równy. Koleżanka twierdzi, że to wyrównuje ciasto, że nie opada. Jeszcze jeden jej sekret – gorący przykryć ścierką – wilgoć pozostaje w biszkopcie i nie trzeba potem nic kombinować, ponczować czy cos tam bo jest idealnie. A zamiast mąki ziemniaczanej daje budyń bez cukru. Jej przepis na biszkopt czekoladowy wygląda tak:
5 jaj
5 łyżek cukru
budyń śmietankowy lub waniliowy
1 łyżka mąki
2 łyżki kakao
łyżeczka proszku (płaska).
Sprawdziłam i przepis i rzucanie i metodę ścierki. Wyszło idealnie. Szczerze polecam.
I jeszcze odnośnie tej „dziwnej metody”. Ona twierdziła, że rzuca dosłownie każdym upieczonym ciastem. Z kruchym bym chyba nie eksperymentowała, ale inne… Sprawdzę na święta. :_
witam
ja też mam niezawodny sposób na wspaniały biszkopt … i nie ma szans żeby się nie udał … mianowicie … zanieść do Mamy: 6 jajek, 1 szklankę cukru, 30 dag krupczatki i 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia ….(żółtka wymieszać z łyżeczką spirytusu lub octu) uśmiechnąć się, pięknie poprosić i ucałować – sukces murowany
(adresu Mamy nie podam, żeby nie przeciążać Jej pracą – ale przepis sprawdzony od lat)
ja muszę posiłkować się Mamcią bo mi nie wychodzi – i nawet wiem czemu – za intensywnie mieszam mąkę …
dzięki Rafale za dobre rady
a wszystkim życzę udanych wypieków, bogatych przeżyć duchowych i smakowych, niech przez Święta kolęda prowadzi Was na proste i przejrzyste szlaki życia gdzie ludzie będą Wam radzi, gdzie też serca są dobre i czyste; radości i szczęścia we wszystkich kolorach – tego by jutro było lepsze od wczoraj … i nadziei bez której trudno żyć
Witam Panie Rafale. Kocham Pana za te wszystkie wspaniałe rady i porady. Biszkoptem już rzucałam i faktycznie był równiutki i puszysty. Przepisu nie podaję, bo nie pamiętam – lubię eksperymentować i sprawdzałam różne. Ale nigdy nie dodaję proszku do pieczenia.Serdecznie dziękuję,że Pan jest i dzieli się z nami wiedzą bardzo użyteczną. Życzę miłych, smacznych i rodzinnych Świąt, trafionych prezentów gwiazdkowych i NAJLEPSZEGO Z NAJLEPSZYCH ROKU 2012.
Panie Rafale mój przepis jest ” prawie ” taki sam jak Pana z tym,że ja daję całą szklankę cukru i 2 łyżki wody. Nowością jest schładzanie produktów i sprzętu. Zawsze uczono mnie,że np jajka należy wyjąć wcześciej żeby miały temp.pokojową. Cały cykl zrobienia ciasta jest taki sam i też ” walę” formą z biszkoptem o podłogę co zdumiewa innych.
Często robię takie oszczędnościowe ciasto przekładając gotową masą z proszku ubitą z mlekiem bez masła,przekładam pokrojonymi brzoskwiniami z puszki a sok uzywam do nasączenia.Coś pysznego a ” trochę ” mniej kalorycznego.
Pozdrawiam
no i zrobiłam TEN BISZKOPT NA ŚWIĘTA WYSZEDŁ WSPANIAŁY, DAŁ SIĘ NA TRZY PODZIELIĆ, JUŻ TYLKO Z TYM PRZEPISEM BĘDĘ ROBIŁA BISZKOPT
panie Rafale mam dokładnie taki sam przepis jak pan
Po moim ostatnim biszkopcie przestalam wierzyc w swoje umiejetnosci co do pieczenia ciast, wyszla mi straszna podeszwa… Ale nie poddaje sie i upieke z tego przepisu, i bede rzucac blachą jezeli rzeczywiscie ma wyjsc taki idealny. A co do rzucania to moze jakis recznik rozloze na podlodze zeby nie uszkodzic plytek? Zdam relacje jak upieke :)
super przepis
Zgodnie z obietnicą zdaje relacje :) biszkopt wyszedł idealny :) rzucanie też przebiegło pomyślnie, kafelki przeżyły, położyłam na nich złożony w kostke ręcznik :) a wracając do biszkopta, robiłam dokładnie trzymając sie przepisu, tortownice mam troche wiekszą niż w przepisie więc przekroiłam go tylko na pół, przełożyłam budyniem śmietankowym i posypałam wierzch cukrem pudrem :) ciacho wyszło pierwsza klasa i został tylko kawałek, ciekawe czy zostanie coś dla mnie bo obawiam sie ze mąż może sie do niego dobrać w nocy :) podsumowując: jak przeczytałam ten przepis to wydawało mi sie ze to całe rzucanie nic nie da, a tu prosze idealnie ròwniutkie ciasto, puszyste i leciutkie, już wiem że bede piec juz tylko z tego przepisu :) ciekawe czy wyszedłby też z 1,5 porcji, może wtedy miałabym 3 części? I zrobiłabym jakiś torcik?
A tak apropo torcika, panie Rafale może pan zna jakiś cudowny sposób żeby krem do tortu był taki fajny sztywny jak w tych tortach i ciachach z cukierni? Zawsze mi wychodzi dosc zadki, nawet jak robie taki z torebki…
Beato, wszystko zależy od tego, jaki rodzaj kremu chcesz wykonać. Jeśli maślany to makutra będzie nieodzowna, bo to w niej najlepiej się napowietrza masę, dzięki czemu jest puszysta. Kostkę masła extra (82%) ucieram z 3 łyżkami cukru, potem dodaję 3 żółtka i pod koniec dodaję np. 2 łyżki rumu, koniaku, wiśniówki albo mocnej kawy – w zależności od smaku, jaki chcę uzyskać. Możesz też gotować szklankę grysiku z mlekiem, cynamonem i cukrem wanilinowym i dodawać go sukcesywnie i rozcierać dla zmiany smaku i faktury.
Ja jednak sugerował bym Ci prostą masę na bazie smietany kremówki (słodka, 36%). Ubij pół litra bardzo schłodzonej śmietany kremówki ze szklanką cukru. Rozrób łyżkę żelatyny w 3 łyżkach gorącej wody i kiedy trochę przestygnie (ale nadal jest płynna) dodaj do śmietany i ubij żeby sie rozmieszało. Takim kremem śmietanowym przełóż biszkopta topiąc w nim np. brzoskwinie, przykryj drugą częścią biszkoptu, który nasącz kawą lub brandy. Polewę możesz wykonać dowolną, z kakao, cukry, wody i masła. Potem do lodówki na godzinkę i można częstować :)
Dziekuje za przepisy na krem, taki ze śmietany robiłam, a jakbym chciała zrobić krem czekoladowy to udałby sie z tego przepisu na maślany jakby dodac rozpuszczoną czekolade? Tylko ze nie mam makutry… Mozna ją zastąpic mikserem?
Czekoladowy uda Ci się i z tego na bazie śmietany (dzieciaki lubią najbardziej takie trzykolorowe: bazę z jednej śmietany barwię osobno czekoladą, osobno sokiem malinowym i jedną część zostawiam białą – i przelewam je delikatnie warstwami – wychodzi trójkolorowe ptasie mleczko). Uda się też na maśle – na dwa sposoby: łatwiej – dodaj kilka łyżek kakao. Trudniej: rozpuść czekoladę i kiedy będzie już chłodna dodawaj do masy (utarte masło, cukier i żółtka) – w tej wersji masa będzie miała ciemniejszy, czekoladowy kolor. Do tego proponuję Ci namoczyć wiśnie z syropu w spirytusie i w ostatniej fazie dodac je do masy. Będziesz mieć akurat taką jak w torcie węgierskim :)
A co do użycia miksera – masa z miksera jest mniej puszysta (przynajmniej taka u mnie wychodzi, tak samo prawiła moja babka i prawdę tą wyznaje moja mama :)) i trudno uzyskać pożądaną jednorodność. Są oczywiście specjalne rozcierające przystawki do mikserów i blenderów ale ich nie stosowałem. Próba nie strzelba, zobacz i daj znać :)
Sproboje gdzies kupic makutre, a jak sie nie uda to poprobuje mikserem :) dziekuje za porady :)
Proszę o doprecyzowanie kwestii żółtek. Czy należy utrzeć je same i utarte dodać do piany białkowej wraz z mąką?
@Mira: rzeczywiście, nie byłem zbyt precyzyjny w punkcie dodawania żółtek – teraz to uzupełniłem. Żółtka dodaję jedno po drugim, sukcesywnie, mieszając je cały czas włączonym mikserem. Po dodaniu wszystkich powstaje słodki, puszysty kogel-mogel.
Witam ! Upiekłam dziś ten biszkopt, po upieczeniu wyglądał cudnie ponad 1 cm wyższy niż tortownica, pomyślałam,,, a rzucę nim ,,, i rzuciłam i nagle klapa! środek opadł! o prawie połowę .. boki pozostały wysokie,,co zrobiłam źle ?
@Aga: kilka pytań – czy zachowałaś proporcje mąki krupczatki do ziemniaczanej? czy przestrzegałaś temperatury i czasu pieczenia? oraz – czy po rzuceniu umieściłaś go z powrotem w uchylonym piekarniku?
mój przepis sie trochę różni ale jest puszysty i zawsze wychodzi;
4 jajka
1 szkl mąki pszennej tortowej
1 szkl cukru
pół łyżeczki proszku do pieczenia
Łyżka oleju
łyżka octu
Białka ubić na sztywno z cukrem. Rozbić żółtka i dodać do białek, lekko wymieszać. Dodać mąkę wymieszaną z proszkiem i również delikatnie wymieszać. Na końcu dodać olej i ocet i czynność powtorzyć. Piec w 180 stopniach.
Smacznego!!
ja dziś po raz kolejny posiłkuje się tym przepisem, dziś biszkopt z truskawkami mmm
Przeczytałam wszystkie przepisy i zamierzam sukcesywnie sprawdzać, aż się boję, że kalorie w swojej złośliwości zaczną zwężać mi ubrania. Rafale o rzucaniu biszkoptem słyszę po raz pierwszy, no nie zupełnie bo mojej przyjaciółce mieszkającej na wsi zdarzyło się nieudany biszkopt wyrzucić kurom przez okno:) Ale tutaj zapewne o inne rzucanie chodzi;))) Pozdrawiam.
Dziękuję za przepis, na pewno spróbuję. Mój jest chyba prostszy ale pewnie nie wychodzi tak dobry jak Twój. Diabel tkwi w szczegółach. Podobnie jak w jednym z komentarzy powyżej, dodaję do żółtek łyżkę octu i proszku do pieczenia i mieszam. Odstawiam na parę minut, aż zółtka spulchnieją. W tym czasie ubijam białka dodając w trakcie ubijania cukier i odrobinę sody oczyszczonej. Potem delikatnie mieszam białka z zółtkami a na koniec dodaję przesianą mąkę tortową i również mieszam. Potem już tylko do piekarnika.
Ten biszkopt zawsze się udaje.
Generalnie nie mam problemu ze zrobieniem ciast, zwłaszcza tych, które lubię, poza jednym i byłabym wdzięczna za przepis. Chodzi o bezę taką na tort, czyli duże dwa krążki. Próbowałam już rożnych przepisów, niestety efekt zawsze jest ten sam- gumowate coś. Chciałabym umieć upiec bezę chrupiącą na zewnątrz i lekko ciągnącą się w środku. Mistrzostwem świata jest dla mnie tort bezowy u Sowy – dacquoise, z marscapone. O ile z nadzieniem nie mam problemu, to moja beza jest porażką. Pewnie jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach.
Pozdrawiam
Anna
Witam :) pewnie napiszę tak jak większość, że jeszcze nigdy nie wyszedł mi zły biszkopt … może dlatego że robię wg jednego przepisu … czyli tyle ile ważą jajka, tyle cukru i połowę tej wagi mąki tortowej a połowę ziemniaczanej. Rzadko też dodaję proszek do pieczenia, ale jak już to płaską lyżeczkę. Jeszcze nigdy nie rzucałam biszkoptem ;) Często barwię biszkopt barwnikami, kakaem lub karobem (zamiennikiem kakaa) :) dzisiaj dla zasady wypróbuję ten przepis :D
Jest boski :D zrobiłam na bal u córki :) dzieci i mamy były zachwycone :)
Naprawde przepis jest prosty..napewno sprubuje…Nie mam szczescia zwypiekiem biszkopta..ale Twoj wyglada super…i opinie sa dobre Dziekuje jutro sprubuje.pozdrawiam..i i czekam na dalsze Twoje super przepisy Pozdrowienia z zimnej ..- zimowej Tasmani Basia
Słyszałam o rzucaniu niektórych ciast o podłogę, sama jeszcze tego nie wypróbowałam :)
Wypróbuję kiedyś ten przepis bo nie mam sprawdzonego na pieczenie bisztopu mój zawsze wychodzi, ale niski. Pozdrawiam serdecznie:
a jeżeli się nie używa mąki pszennej,tylko orkiszową?
to jakiej użyć ?
Joanna, mąka przeniczna ma lepsze właściwości plastyczne (to kwestia innej struktury glutenu) niż orkiszowa, ale biszkopt też z niej wyjdzie (może być nieco mniej sprężysty).
to jest biszkopt rzucany :D
Piekę go od lat i zawsze wychodzi.
Używam mąki pełnoziarnistej – przesianej, ale trocinki wrzucam na koniec z sitka do miski. W smaku dużo lepszy niż z mąki rafinowanej.
hey skorzystalam z twojego przepisu i musze przyznac ze biszkopt wyszedl miekki i puszysty poprzednie biszkopty tak nie wychodzily dziekuje.pozdrawiam
Też zrzucam na podłogę:-)
od kiedy zaczełam zakwaszać ciasto na biszkopt łyżką octu ( choć też zalecają spirytus – ale mi szkoda…;) )to zawsze biszkopt wychodzi niezależnie od tego z jakiego przepisu korzystam. Dodaję na samym końcu i lekko mieszam drewnianą łyzką. Oczywiscie ciasto zaraz ląduje w blaszce – nie smaruję też brzegów. Po upieczeniu cisto trzeba oddzielić nożem od blachy po bokach . Pozdrawiam :)
robię tak samo,bardzo ważne jest nie smarowanie brzegów tortownicy ale widzę, że znasz tą sztuczkę.
A co z glutenem?
Czy zdrowy ?
Panie Rafale,
ciasto robie tak jak pani Beata (16.12.2011). Ciekawe dla mnie jest to „rzucanie ciastem” – spróbuje sobie równiež rzucić. Pozdrawiam
Panie Rafale: przepis na ciasto mam od mojej mamy i piekłam je już kilkaset razy u Niej w piekarniku, wychodził mi idealnie i zawsze :) teraz jestem na swojej kuchni i mam inny piekarnik ale ten sam przepis i wychodzi mi biszkopt SUCHY, wręcz twardy po bokach i na wierzchu, zupełnie nie wiem co mam zrobić ;(
mój przepis:
6 jajek
300 g cukru
150 g mąki tortowej
150 g mąki ziemniaczanej
1 łyżeczka proszku dopieczenia
Białka ubijam na sztywną pianę, dodaję stopniowo cukier, potem żółtka, na końcu wsypuję przesiane przez sitko mąki z proszkiem i mieszam drewnianą łyżką. U mamy piekłam w temp 180^ przez 15-20 min. W moim piekarniku po takim czasie miałabym jeszcze surowe ciasto w środku.
Zupełnie nie wiem co mam robić, proszę o pomoc.
Pozdrawiam.
Pani Karolino, powodem jest najprawdopodobniej piekarnik (to w jaki sposób ma rozłożone grzałki). Potrzebne będą niestety eksperymenty (także z innym ciastem) – albo pytanie do producenta (bardzo często wielu producentów prowadzi strony z przepisami dedykowanymi dla ich produktów AGD). Jeden ze sposobów, który w takim przypadku stosowała moja babcia (gdy piekła w kuchennym piecu kaflowym) to umieszczała w piekarniku talerzyk z wodą, która parując „chroniła” ciasto przed nadmiernym przesuszeniem (a jednocześnie nie musiała dodawać wody do ciasta).
Ktoś ma jakiś inny pomysł w temacie?
Próbowałam już na wszelkie sposoby, dzwoniłam na serwis też, powiedzieli że to jest metoda prób i błędów, oni mogą tylko przyjechać i zobaczyć czy grzałki odpowiednio grzeją, nic więcej. A ja już nie mam sił… bardzo lubię piec a przez ten problem zniechęciłam się :(
Piekę biszkopt bezglutenowy. Wolę taką wersję nawet. Nigdy nie opada. Jest zwarty, pulchny i nie lepi się jak dawniej pszenny, choć jest też bardziej kruchy i mniej sprężysty. Nie rzucam ;)