Przejdź do treści

Niedoczynność tarczycy – najważniejsza rzecz, której nie wiesz!

Różne szacunki podają że co piąty a nawet co czwarty Polak ma problemy z tarczycą. Tak czy inaczej – osób z chorą tarczycą w Polsce jest dużo i raczej ich przybywa niż ubywa. Najgorsze jest to, że ponad połowa rodaków zupełnie nie zdaje sobie sprawy z tego, że ich tarczyca jest zagrożona.

Jak to działa i po co mi tarczyca?

Tarczyca jest organem produkującym kilka hormonów „na rozkaz” innych organów produkujących hormony – przysadki mózgowej i podwzgórza. Podwzgórze produkuje hormon TRH, który informuje przysadkę, aby produkowała hormon TSH. Rozkazy zakodowane w hormonie TSH wysyłane są do tarczycy, aby ta produkowała hormony T4 i T3 odpowiedniej dla sytuacji ilości.

Z kolei każda komórka twojego ciała ma receptory wrażliwe te hormony, dzięki czemu ten sposób można sterować funkcjami każdej komórki i całych organów. Całość tej relacji nazywana jest osią podwzgórze-przysadka-tarczyca.

Cały mechanizm regulacyjny działa w oparciu o tzw. ujemne sprzężenie zwrotne. Bardziej po ludzku wygląda to tak:

  1. wysoki poziom hormonów produktowanych przez tarczycę (T4 i T3) hamuje pracę przysadki i podwzgórza,
  2. podwzgórze wydziela mniej hormonu THR do przysadki i hamuje jej pracę
  3. przysadka wydziela mniej hormonu TSH i hamuje pracę tarczycy
  4. tarczyca wydziela mniej hormonów T4 i T3
  5. kiedy spada ilość hormonów T4 i T3 podwzgórze zaczyna produkować więcej hormonu TRH
  6. gdy rośnie TRH przysadka zaczyna produkować więcej TSH
  7. więcej TSH każe tarczycy produkować więcej T4 i T3.

Gdzie działają hormony tarczycy?

Hormony tarczycy przede wszystkim działają w mózgu, układzie pokarmowym, krwionośnym, metaboliźmie kostnym oraz czerwonych krwinek, funkcji wątroby i pęcherzyka żółciowego. Pełni także istotną funkcję w metaboliźmie glukozy, tłuszczów, cholesterolu, białek oraz produkcji hormonów sterydowych i procesie termoregulacji.

Wymieniłem tylko te ważniejsze funkcje (bo jest ich znacznie więcej) po to, aby łatwiej było Ci odpasować je do objawów, które wymienię za chwilę. To właśnie z tego powodu osoby chore niedoczynność tarczycy cierpią na tak szeroki zespół chorób – od przyrostu wagi, łamliwości kości, przez hiperlipidemię i utratę włosów na uczuciu zimna kończąc.

Można by powiedzieć, że tarczyca – choć maleńka (ma raptem 20-30 gramów) jest w zasadzie skrzynią biegów w skomplikowanym samochodzie zwanym człowiekiem.

Zagadnienie jest dobrze opisane od strony biochemicznej oraz fizjologicznej na stronie Zakładu Medycyny Nuklearnej z Grudziądza. Jeśli nie lubisz chemicznego bełkotu pomiń fragmenty z pierwiastkami i związkami chemicznymi a i tak sporo się dowiesz na temat działania tarczycy oraz przypadłości i chorób z nią związanych.

Tarczyca - umiejscowienie na szyi

Niedoczynność tarczycy

Najczęstszym schorzeniem tarczycy jest jej niedoczynność. Innymi słowy – nie wyrabia z produkcją hormonów tarczycy. Szacuje się, że 10% kobiet po 60 roku życia ma kliniczne objawy niedoczynności tarczycy. Najgorsze jest to, że w tym przypadku objawy (o których poniżej) są – zarówno przez lekarzy jak i środowisko chorej – przypisywane „zwyczajowym” efektom starzenia się organizmu. Jakie to objawy?

Jakie objawy daje niedoczynność tarczycy?

Najczęściej pojawia się osłabienie siły umysłowej, depresja, demencją, wzrost wagi, suchość skóry, utrata włosów, zmiana barwy głosu, problemy w termoregulacji (nadwrażliwość na zimno, marznięcie), zaparcia, u kobiet nieregularne menstruacje, niepłodność, sztywność i bóle mięsniowe. To kliniczne symptomy. Objawy te dotyczą zarówno kobiet jak i mężczyzn (no, może poza menstruacją) i są w zasadzie niezależne od wieku.

Medycyna konwencjonalna a leczenie niedoczynności tarczycy

Niestety, największym problemem jaki dotyka chorych na niedoczynność tarczycy jest to, że współczesna medycyna w zdecydowanej większości przypadków używa takich metod leczenia, które są zupełnie nieadekwatne i najczęściej nieskuteczne w rozumieniu wyleczenia (przywrócenia prawidłowej funkcji). W jednym ze swoich komentarzy przyrównałem to do sytuacji w której na bolący paluch u nogi zażywa się środek przeciwbólowy, zamiast zdjąć but i wyrzucić kamień, który ten ból powodował. Za chwilę to lepiej zobrazuję.

Jak się leczy osoby z niedoczynnością tarczycy?

Zarówno pacjenci, jak i lekarze wszelkimi sposobami chcą zatrzymać postęp skutków niedoboru hormonów tarczycy i w efekcie odwrócić kierunek choroby tak, aby pacjent wrócił do zdrowia. Próbują to robić na dwa sposoby, za pomocą takich substancji:

  • syntetycznego hormonu tarczycy albo
  • jodu.

Czasem obu na raz, bo chory może potrzebować obu tych związków.

Droga przez mękę

Niestety, ten kto cierpi na niedoczynność tarczycy i miał niewątpliwą przyjemność korzystania ze zdobyczy służby zdrowia (bez znaczenia czy publicznej czy prywatnej, polskiej czy zagranicznej) wie, że taki sposób leczenia kończy się fiaskiem. O ile na krótką metę przynosi pewną ulgę, to jednak nie daje trwałego efektu. Dokładniej oznacza to dożywotnie przyjmowanie syntetycznych hormonów tarczycy. Na marginesie, za chwile dowiesz się, ile tych hormonów się sprzedaje. To daje pewien obraz o ogromie problemu ale i o finansowym potencjale biznesu farmakologicznego w tej kwestii.

Dlaczego tak się dzieje? Gdzie tkwi problem?

Przyczyna tego stanu rzeczy jest znana od dość dawna: to niedoczynność tarczycy, która w zdecydowanej większości przypadków jest powodowana przez chorobę autoimmunologiczną. Jedynie u niewielkiej części chorych problem wynika ze zbyt małej ilości jodu.

Badania pokazały, że 90% osób z niedoczynnością tarczycy produkuje antyciała przeciwko tarczycy (te same wnioski tutaj). Oznacza to, że z jakiegoś powodu organizm uznaje, że należy zniszczyć tarczycę. To sprawia, że istotnie funkcje tarczycy zaczynają zanikać – co owocuje zmniejszoną produkcją hormonów tarczycy i w efekcie – objawami niedoczynności.

Choroba Hashimoto

Autoimmunologiczna forma niedoczynności tarczycy jest nazywana chorobą Hashimoto i należy do najpowszechniejszych form autoimmunologicznych spotykanych na świecie. Te niewielkie badania (ale ciekawe, jeśli ktoś interesuje się chorobami autoimmunologicznymi) pokazują, że w USA czy południowych Włoszech jest to najpowszechniejsza choroba autoimmunologiczna, wyprzedzająca znacznie cukrzycę typu 1.

Czy w Polsce jest podobnie – nie wiem, bo nie spotkałem się z takimi danymi, choć mogę jedynie podejrzewać, że jest podobnie. Wnioskuję tak dlatego, że nie wszyscy ludzie chorzy na chorobę Hashimoto mają jej objawy, natomiast wszyscy mają antyciała przeciw tarczycy (anty-TPO) we krwi, co tłumaczy, dlaczego połowa Polaków, o których pisałem na wstępie nawet nie wie, że choruje na tarczycę.

Teoria spisku?

Teraz będę wywrotowcem, którego część osób albo okrzyknie znachorem, albo wyznawcą teorii spisku. A może wszystkim na raz. Większość lekarzy doskonale wie, że niedoczynność tarczycy to choroba autoimmunologiczna. Ale większość pacjentów tego nie wie, a nawet jeśli coś o tym czytało (zazwyczaj, kiedy dotyka nas choćby grypa, natychmiast poszukujemy informacji u doktora Google, bądźmy szczerzy: przykładem jest także moja strona), to nie umie sobie przełożyć tego z „ichniego na nasze”.

Powody, dla którego lekarze nie tłumaczą tego wszystkiego swoim pacjentom widzę dwa, z czego główny, to fakt, że to by zburzyło ich program leczenia (który opisałem wyżej). To z kolei sprawiłoby, że pacjent przestałby być „klientem” (kto leczy się prywatnie na tarczycę wie ile to kosztuje). Drugim powodem jest to, że pacjenci są na rozmaitym poziomie intelektualnym i merytorycznym więc wymagałoby to od lekarza poświęcenia ogromu czasu na edukację. A na to żaden lekarz nie ma czasu (płaci się im za wizytę, a nie za minuty spędzone przez chorego w gabinecie). Tyle teorii spiskowej.

Biznes?

Syntetyczna forma hormonu T4 to lewotyroksyna (sprzedawana pod różnymi nazwami) w USA znajduje się w pierwszej 100 najczęściej sprzedawanych leków – np. lek Synthroid który ją zawiera, w trzecim kwartale 2012 roku miał sprzedaż na poziomie 185 milionów dolarów (prawie 2,5 miliona opakowań). Przypominam – kwartalnie, i to tylko jeden lek na tarczycę (na liście jest ich kilka np. Victoza, Synthroid czy Ventolin).

Jak to wygląda w Polsce? Ano tak. W 2009 roku do wyboru było 54 leków które sprzedano w 6 milionach opakowań, zaś szacunki na rok 2011 wynosiły 77 milionów złotych. Niestety nie dotarłem do świeższych informacji, ale mam nadzieję, że to wyraźnie pokazuje jak wielki jest to problem oraz jak wielki i chłonny jest to rynek dla firm farmaceutycznych.

Medycyna jest… bezsilna

Teraz inne fakty: medycyna konwencjonalna nie wie, jak skutecznie i trwale leczyć choroby autoimmunologiczne. Zazwyczaj albo używa się albo sterydów albo innych środków immunosupresyjnych (one „ogłuszają” system immunologiczny aby nie atakował „swoich”).

W efekcie uzyskujemy więcej skutków ubocznych, często niszczycielskich jak np. choroby reumatoidalne, stwardnienie rozsiane albo choroba Leśniowskiego-Crohna. Powszechnym objawem przyjmowania leków immunosupresyjnych jest ogólny spadek odporności (na wszystkie choroby, ponieważ świadomie osłabiamy system immunologiczny).

Na szczęście w przypadku choroby Hashimoto konsekwencje takiego leczenia były na tyle „czytelne”, że już nie korzysta się z leków immunosupresyjnych przy jej leczeniu.

Więc jak wygląda leczenie pacjenta z Hashimoto?

Zwyczajnie czeka się, z mniejszą lub większą biernością, aż system immunologiczny całkowicie zniszczy tarczycę, aby można było zakwalifikować pacjenta jako chorego na niedoczynność tarczycy, a później zalecić mu przyjmowanie syntetycznych hormonów tarczycy. Do końca życia, wszak bez nich żyć nie można.

Oczywiście, jeśli w trakcie takiej terapii pacjent zacznie (a zacznie na pewno!) cierpieć na kolejne choroby (wynikające ze złych dawek hormonów lub odporności komórek albo reakcji autoimmunologicznej) np. na tle gospodarki lipidowej (hipercholesterolemia) albo węglowodanowej (cukrzyca), wówczas serwuje się mu kolejne porcje leków albo hormonów (statyny lub insulinę).

Usunięcie tarczycy nie rozwiązuje problemu!

Nawet u osób z usuniętą tarczycą nadal występują objawy choroby autoimmunologicznej. Z czego to wynika? Z tego, że zabieg tyreoidektomii (tak nazywa się chirurgiczne usunięcie tarczycy) jest dość „skomplikowany”. Już wyjaśniam.

Wyobraź sobie, że idziesz ulicą, i wdepniesz w gumę do żucia. Dopiero w domu zauważasz dlaczego jedna noga jakoś „inaczej” stąpała. Więc próbujesz usunąć gumę z podeszwy. Pół biedy, jeśli jest „gładka” – wtedy usuwanie gumy pójdzie łatwo – zeskrobiesz ją nożem i tyle. Ale kiedy but miał perforowaną podeszwę (tak jak np. buty do chodzenia po górach albo tenisówki) wtedy usunięcie całej gumy do żucia jest w zasadzie niemożliwe. I tak pewna jej część pozostanie.

Dokładnie tak samo jest podczas zabiegu usuwania tarczycy. Nie dość, że „obkleja” ona przyległe tkanki, to jeszcze sąsiaduje z bardzo ważnymi organami np. krtanią (nerw krtaniowy). Z tego powodu jej chirurgiczne usunięcie w 100% jest w zasadzie niemożliwe. A skoro jakaś część tarczycy pozostała, to system immunologiczny nadal będzie ją atakował.

Objawowo, a nie przyczynowo

Teraz chyba to jest już jasne, że takie postępowanie jest leczeniem objawowym, a nie przyczynowym. Przykład z kamieniem w bucie obrazuje to najlepiej. Przyczyną niedoczynności jest nieustający atak systemu immunologicznego na tarczycę, więc każde działanie które nie zlikwiduje przyczyny będzie bezsensowne. Jeśli jesteś na tonącej łodzi, możesz próbować wylewać wodę, tylko że to jedynie przedłuży Twoje tonięcie. Skuteczniejsze będzie najpierw zatamowanie przecieku.

To, co muszą wiedzieć wszyscy pacjenci, którzy cierpią na niedoczynność tarczycy na tle autoagresji, to fakt, że nie mają problemu z tarczycą, tylko ze swoim systemem immunologicznym (odpornościowym), który atakuje tarczycę.

Jak to jest z tym jodem?

Jod może być dobrym rozwiązaniem dla osób, u których jednoznacznie wykryto, że to jego niedobór stoi za niedoczynnością tarczycy. W przypadku pacjentów z Hashimoto jod może tylko pogorszyć ich stan. Dlaczego?

Ponieważ jod zwiększa poziom TPO (peroksydaza tarczycowa). To tajemnicze TPO to jest właśnie enzym, na który pacjenci z Hashimoto produkują antyciała (anty-TPO). Im jest więcej enzymu – tym więcej produkowanych jest antyciał. To sprawia, że w tym przypadku więcej jodu oznacza jeszcze bardziej rozległy atak systemu immunologicznego. To jak dolewanie oliwy do ognia.

Dlatego u osób podejrzanych o choroby tarczycy (bez znaczenia czy jest to niedoczynność czy nadczynność) w pierwszej koleności zleca się diagnostykę anty-TPO oraz poziom TSH. Obecnie załącznik nr 2 do rozporządzenia Ministra Zdrowia w sprawie świadczeń gwarantowanych (tam możesz sprawdzić, które zabegi czy diagnostyka są bezpłatne) obejmuje refundacją NFZ zarówno badanie TSH, anty-TPO jak i T4 i T3. Jednak praktyka, z którą stykałem się (wśród kilku znajomych chorych na tarczycę ale i na forach internetowych) jest taka, że bezpłatnie przepisuje się tylko TSH (u lekarza rodzinnego), a później chorzy są „nakłaniani” do płacenia za pozostałe markery.

Na koniec

Choć może to powinno być na początku tego tekstu: absolutnie nie jest moim zamiarem to, aby kogokolwiek nakłaniac do porzucenia wskazanego przez lekarza sposobu leczenia. Moim zamiarem jest wyjaśnienie powstwania mechanizmu choroby oraz prawdziwej jej przyczyny. Jeśli dotknęła Cię którakolwiek z chorób tarczycy, być może dzięki opisanym przeze mnie procesom lepiej zrozumiesz etiologię tego schorzenia i dzięki temu będzie Ci łatwiej porozmawiać o swojej chorobie z lekarzem. I zawsze proś go o merytoryczne wyjaśnienie planu leczenia, który zamierza zastosować. To jego obowiązek.

W kolejnych tekstach będę starał się przybliżyć bardziej zarówno kwestie związane z chorobami tarczycy jak i wpływie diety na te schorzenia. O tym, jak bardzo rozległe jest to zagadnienie, niech świadczy fakt, że choroba Hashimoto często określana jest jako element autoimmunologicznych zespołów niedoczynności wielogruczołowej.

Bardziej „po ludzku” znaczy to tyle, że poza przeciwciałami dla tarczycy organizm produkuje również przeciwciała dla innych organów albo enzymów co w praktyce oznacza jeszcze więcej chorób w jednym ciele. Najpowszechniejszym „towarzyszem” są antyciała dla transglutaminazy (co prowadzi do celiaklii) czy móżdżku (choroby neurologiczne) albo czynnika wewnętrznego (powoduje anemie).

Podsumowując: osoby, które cierpią na niedoczynność tarczycy mogą być chore w wyniku dwóch sytuacji: niedoboru jodu (wówczas tarczyca nie ma z czego produkować hormonów T4 i T3) albo choroby autoimmunologicznej (wówczas pojawia się choroba Hashimoto).

W pierwszym przypadku w badaniu anty-TPO wyjdzie, że organizm nie produkuje antyciał na peroksydazę tarczycową. Super – wówczas wystarczy zwiększenie dawki jodu i to zazwyczaj załatwia sprawę. W drugim przypadku badanie anty-TPO pokaże obecność antyciał. Oznacza to, że cierpimy na wersję autoagresywną tej choroby.

Czasem występują obie sytuacje na raz. Pozostałe warianty tej choroby są w zasadzie marginalne (np. pierwotne czy wady wrodzone, genetyczne).

Niestety, badania które przytoczyłem powyżej pokazują, że 90% pacjentów z niedoczynnością ma w swoim ciele antyciała przeciwko tarczycy co oznacza, że cierpią na chorobę autoimmunologiczną. Z kolei z tego wynika, że bez usunięcia przyczyny choroby autoimmunologicznej nie uda się skutecznie wyleczyć niedoczynności tarczycy. Dodatkowo obecność antyciał przeciwko TPO oznaczać może również inne antyciała „wykierowane” w inne narządy i enzymy.

Mam nadzieję, że nie jesteś osobą, która doświadczyła jajkiejkolwiek formy dysfunkcji tarczycy, ale jeśli masz jakieś informacje, które mogą być pomocne dla innych w tej kwestii lub własne doświadczenia – dodaj komentarz!

Dołącz do 581 subskrybentów!

Zapisz się na mój darmowy kurs emailowy a dowiesz się między innymi:

Ebook dla Ciebie
Ebook dla Ciebie

  • jak w sklepie odróżnić trujące ziemniaki od dobrych?

  • co gotować w domu, żeby oszczędzić czas

  • czemu podwyższony cukier jest większym problemem niż cholesterol?

  • które choroby możesz wyleczyć albo złagodzić dietą?

Dodatkowo otrzymasz bezpłatnie ebooka "52 skuteczne psychorady", który ułatwi Ci wpływanie na ludzi i lepsze życie!

1-2 maile w tygodniu pełne informacji, wskazówek i ciekawostek dotyczących jedzenia, gotowania i zdrowia.

Dołącz do 581 subskrybentów!

Zapisz się na mój darmowy kurs emailowy a dowiesz się między innymi:

Ebook dla Ciebie
Ebook dla Ciebie

  • jak w sklepie odróżnić trujące ziemniaki od dobrych?

  • co gotować w domu, żeby oszczędzić czas

  • czemu podwyższony cukier jest większym problemem niż cholesterol?

  • które choroby możesz wyleczyć albo złagodzić dietą?

Dodatkowo otrzymasz bezpłatnie ebooka "52 skuteczne psychorady", który ułatwi Ci wpływanie na ludzi i lepsze życie!

1-2 maile w tygodniu pełne informacji, wskazówek i ciekawostek dotyczących jedzenia, gotowania i zdrowia.

111 komentarzy do “Niedoczynność tarczycy – najważniejsza rzecz, której nie wiesz!”

      1. Ja chciałabym dowiedzieć się więcej o mojej chorobie tarczycy ,ponieważ wujek Gogle nic nie wie.Chorowałam na nadczynność tarczycy (Graves-Basedow),tarczycę wycięto mi i teraz choruję na pooperacyjną niedoczynnośc tarczycy. Jednak pojawiają się rzuty nadczynności- nic z tego nie rozumię,poproszę o pomoc.

  1. Świetny artykuł- jestem po trzech zabiegach i bez tarczycy,(oczywiście prochy do końca) nie wspomnę już o wiadomościach jakie posiadam na temat tej choroby – będę czekała z niecierpliwością na dalsze artykuły pozdrawiam

    1. Grażyno, sytuacja, której doświadczyłaś (trzykrotna operacj) jest właśnie przypadkiem, który opisałem przy usuwaniu tarczycy i poziomie trudności tego zabiegu. To „odklejanie gumy od podeszwy” nigdy nie jest dokłądne, dlatego wiele osób musi mieć powtarzany zabieg. Wynika to nie tylko z tego, że pozostała jeszcze znaczna ilość komórek tarczycy, ale także z tego, że organizm – na tyle, na ile może – probuje jeszcze organ jakoś przywrócić (zregenerować) tworząc kolejne komórki.

  2. Dzięki za wiadomości dotyczące mojej choroby niedoczynność tarczycy,tak mam brać leki już do końca życia!!!Będę z wielką ciekawością czytać nie tylko o tej mojej chorobie,proszę o jakieś wskazówki na temat :co jeść czego nie co robić czego nie itd Pozdrawiam

    1. Wando, wkrótce napiszę więcej. Zanim podam jakiekolwiek wskazówki istotne jest poznanie przyczyn oraz całej „otoczki” choroby. Wówczas wiele osób, które na nią cierpi, będzie mogło odszukać w swoich zachowaniach pewne schematy, które pogarszają (lub polepszają) ich samopoczucie.

  3. Kilku moich znajomych uregulowało poziom hormonów tarczczycy pyłkiem pszczelim, biorąc przez miesiąc codziennie rano jedną łyżeczkę na czczo. Efekty zostały poparte wynikami badań przed i po. Przypadki dotyczą zarówno niedoczynności jak i nadczynności tarczycy.

  4. Prosze tez wziąść pod uwage inne choroby współistniejące z niedoczynnością tarczycy jak np.cukrzyca typu II i inne (podpowiedź do kolejnych tematów)
    Pisze na tej stronie poniewaz tez mam niedoczynnośc tarczycy i borykam się z nią od lat od 11 kiedy ją zdiagnozowano choć mogła się już wcześniej pojawić

    1. Asiu, już „nieco” o tym napomknąłem pod koniec tekstu – Hashimoto jest częścią szerszego problemu który wiąże się z innymi chorobami autoagresywnymi – takimi jak te, które wymieniłaś. Oczywiście, wszystko będzie ujęte. Najgorsze jest to, że dopiero osoby, które są dotknięte wieloma tymi chorobami (np. Hashimoto, początki cukrzycy, AZS albo RZS) po głębokiej „refleksji” nad sobą (którą mam zamiar przeprowadzić w kolejnych tekstach) dowiadują się, że w istocie są do konsekwencje jednej i tej samej dolegliwości (autoagresja) i w zasadzie współczesna medycyna leczy ich tylko objawowo (czyli leczy objawy wyżej wymienionych chorób, co w praktyce oznacza raczej utrzymanie komfortu życia z tymi chorobami poprzez dożywotnie przyjmowanie leków hormonalnych lub sterydowych).

  5. Ja tez dziękuje bardzo, tym bardziej że i mnie problem dotyczy.
    A ustosunkujesz się Rafale do tego co napisala wyżej Rozalia?
    pozdr.

    1. Chwilę temu ktoś mnie pytał o to mailem. Literatura podaje, że pyłek pszczeli zwiększa wydzielanie tyroksyny (hormon T4) więc podaje się go tylko w przypadku niedoczynności tarczycy. Jak pisałem w artykule, niedoczynność ma dwie wersje: autoimmunologiczną oraz wywołaną brakiem jodu. Skoro nie ma jodu, to nie ma z czego produkować T4 więc podawanie pyłku nie spełni swojej funkcji. Natomiast pyłek podności również odporność przez zwiększenie ilości przeciwciał, przy czym nie ma badań, które określiłyby jakich konkretnie przeciwciał (czy są to także anty-TPO? nie dotarłem do takich wyników). W efekcie dochodzić może do sytuacji, że podanie pyłku tylko nasili ataki na tarczycę (choć i tutaj nie znalazłem doniesień).

      Osobiście byłym bardzo ostrożny w podawaniu pyłku, nawet u osób z niedoczynnością. Dodatkowo, każdy organizm reaguje indywidualnie, ponieważ jest inny. Stąd u jednych chorych widać odczuwalną poprawę u innych odwrotnie – pogorszenie, przy czym należy zauważyć tzw. efekt oświecenia czyli osoba, która zaczyna jakąś terapię zazwyczaj nieco zmienia także swój sposób życia (np. więcej się rusza, je mniej nieodpowiednich rzeczy) co w praktyce oznacza, że jeszcze trudniej jest jednoznacznie stwiedzić że to właśnie owa podawana substancja miała dobroczynne działanie a nie te towarzyszące czynniki.

  6. Dziekuje za kolejny artykul. I moje pytanie- czy istnieje jakas metoda wyleczenia systemu immunologicznego? sposob na zaklejenie podeszwy? czy to faktycznie walka i podawanie lekow do konca zycia? Czy odpowiedzia na to moze byc dieta i srodowisko w jakim zyjemy?
    i zrobilo sie pare pytan:)
    Przeczytalam ostatnio wydana ksiazke Roberta Lustiga 'Fat Chance’ i zaczynam dostrzegac jak traktowanie naszego ciala moze wplywac na hormony i zdrowie.
    pozdrawiam!

    1. Anku, ta książka dra Lustiga to 300 stron konkretnej, bardzo przystępnie przedstawionej wiedzy popartej faktami. Żadnej ściemy. Świetna lektura. Porusza ona także temat chorób autoagresywnych. Niestety, odpowiedz na Twoje pytania jest bardzo złożona i niestety, nie do końca poznana. Ale w kolejnych tekstach pokażę co już wiadomo, oraz co można zrobić kiedy zaobserwuje się u siebie objawy choroby autoagresywnej (np łuszczycę).

  7. „oraz co można zrobić kiedy zaobserwuje się u siebie objawy choroby autoagresywnej (np łuszczycę).”
    Łuszczyca to też autoagesja? Miałem problem z łupieżem, który dermatolog nazwał łuszczycą. Wcześniej używałem różnych szamponów z apteki ale żaden z nich nie podziałał. Dermatolog przypisał mi jakiś szampon sterydowy(uwielbiam sterydy;)i ten faktycznie pomógł, ale tylko gdy go używałem. Pare dni po zakończeniu „kuracji” (pewnie wyłacznie objawowej) łupież powracał.
    Ale odkąd zacząłem ograniczać węgle, łupież robił się coraz mniejszy. Od początku roku jestem na diecie ketogenicznej (~30-50g węgli na dobę) problem z łupieżem zniknął.

    1. Adramel, nie każdy łupież to od razu łuszczyca, choć każdej łuszczycy towarzyszy łupież. A łuszczyca, razem atopowym zapaleniem skóry (AZS), reumatoidalnym zapaleniem stawów (RZS), drożdżycą, niektórymi rodzajami bezpłodności, miopatią, cukrzycą typu 1, czy kilkoma rodzajami chorób tarczycy oraz wieloma innymi chorobami (przewodu pokarmowego, układu nerwowego) to choroby autoimmunologiczne – to dość łatwo ocenić, ponieważ organizm produkuje antyciała na określone komórki lub enzymy. Są trzy typy chorób autoimmonologicznych (dokładniej autoimmunologicznych zespołów niedoczynności wielogruczołowej) i każdy z nich ma inne rodzaje objawów i typów schorzeń.

      I choć ich sposób powstawania (a raczej przyczyna) jest nadal owiany tajemnicą to rzeczywiście jest tak, że w większości przypadków przejście na dietę niskowęglowodanową daje pozytywne efekty, o których jak widzę się przekonałeś.

      Łupież jest „klasyką” nadmiaru węgli lub glutenu i wszystkie szampony czy preparaty przynoszą efekt tak długo, jak długo się je stosuje. A że większość jest na sterydach, to ich stałe stosowanie jest raczej niewskazane (choć wiele osób ma to w nosie). Co równie ciekawe, większość osób nawet nie wie, że ma łuszczycę ponieważ myli ją z łupieżem (powszechnym u nastolatków). Łupież jest powodowany przez grzyba (w najbardziej intensywnej postaci) albo jest zwykłym złuszczaniem się naskórka głowy (naturalny proces). Łuszczyca to już coś innego i szampony przeciwłupieżowe na nią nie podziałają. Ponieważ łupież traktowany jest „z przymrużeniem oka” dzięki temu udaje się przetrwać łuszczycy, która po wielu latach ukrycia w owłosionej skórze głowy zaczyna wykwitać w innych miejscach np na zgięciach stawów.

  8. niedoczynność tarczycy na podłożu autoimmunologicznym ( autoagresjii) to problem z wolną wolą – nieumiejętność podejmowania decyzji z jakiś powodów,niemożność wypowiedzienia tego co się myśli i czuje co wiąże się z niskim poczuciem własnej wartości,poczuciem zranienia i poczuciem winy,brakiem akceptacji siebie.
    TAki człowiek sam siebie każe( autoagresja)- swoje ciało. jest w konflikcie ze sobą – ” nie chcę ale muszę”

    1. Aina, wpływ psychiki ma niewątpliwie istotne znaczenie w powstawaniu i leczeniu wielu (większości?) chorób, ja osobiście nie mogę się wypowadać w takim kontekście bo nie interesowałem się nigdy takim aspektem fizjologii (psychofizjologii) człowieka.

    1. Edwardzie, napiszę więcej, już wkrótce. To temat kompleksowy, dlatego zanim przejdę do diety czy jej istotnych składników najpierw chcę pokazać pewne zależności, żeby chore osoby mogły zauważyć u siebie pewne symptomy.

    1. Dziękuję Ci za linka, znam ten zbiór badań wykonanych przez dra Abrahama, a ich obecność na stronie producenta preparatu jodu (gdzieś przeczytałem, że Optimax jest własnością dra Abrahama) jest raczej tendencyjna :)

      Mimo to, jestem pełen podziwu dla jego osoby za wkład w edukację pacjentów.

      Ale ciekawe są tam także te badania, do których się odwołują prace doktora, np. „Chronic iodine does not increase the incidence of hyperthyroidism: A prospective community-based epidemiological survey in China.” albo ten, pokazujący, że nadmiar jodu może powodować niedoczynność tarczycy.

  9. Bardzo pouczający artykuł.Choruję na niedoczynność tarczycy, dlatego z niecierpliwością oczekuję na nastepne artykuły

  10. Przepraszam za dlugi post ale znalazlam Lekarza w UK który robi testy i nie wiem ktory wybrac moja poprzednia lekarka podejrzewala ze mam Hashimoto.
    Dziekuje za pomoc i pozdrawiam

    Example 1
    The examples below are based on current prices.
    In each case there is the proviso that the interpretation fee may be higher than the initial amount charged.
    If you order one test only, for instance Thyroid profile: free T3, free T4 and TSH, then the total cost of the service will be:
    test price – £50 plus
    interpretation fee – £80
    Total – £130
    Example 2
    If you order several tests together, such as, for instance:
    Co-enzyme Q10 at £44
    Thyroid profile: free T3, free T4 and TSH at £50 and
    Lymphocyte sensitivity to silicone at £81
    Short chain fatty acids at £48
    Gut fermentation profile at £69
    then the costing will be like this:
    cost of tests – £292
    interpretation fee – £80 + 4x £20 = £160
    Total – £452
    Example 3
    If you order several tests together, and one of them is the Mitochondrial Function Profile:
    Mitochondrial Function Profile at £230
    Thyroid profile: free T3, free T4 and TSH at £50 and
    Lymphocyte sensitivity to silicone at £81
    then the costing will be like this:
    cost of tests – £361
    interpretation fee – £80 + £20 + £20 = £120
    Total – £481

    1. Aga, bardzo trudno jest mi cokolwiek doradzić w tej kwestii. Dla mnie najistotniejsze pytania do lekarza przed wykonaniem jakichkolwiek testów brzmią:
      – jaka jest Pana wstępna diagnoza i z czego ona wynika?
      – co chce Pan uzyskać za pomocą poszczególnych testów?

      Chodzi o to, żeby wyjaśnił Ci swoje stanowisko i przedstawił warianty leczenia w zależności od ewentualnej diagnozy. Moim zdaniem w tych badaniach brakuje jasnej informacji na temat przeciwciał co natychmiast zweryfikuje to, czy jest podejrzenie autoagresywności czy nie (chyba, że kryje się ona pod nazwą Lymphocyte sensitivity to silicone – ale wątpię, to inne badanie). W moim przekonaniu samo badanie z pierwszego przykładu nie daje żadnej informacji na temat przyczyny ewentualnego niskiego poziomu tych hormonów (jod czy autoagresja).

  11. Witam
    w roku ubiegłym stwierdzono u mnie wielkie stężenie porzeciwciał , orzeczono chorobę autoimmunologiczną i przepisano hormony, najpierw małą dawkę a po kolejnym badaniu większą .Mam zażywać 3 m-ce i powtórnie skontrolować poziom antyciał.Co ciekawe ,żadnych zmian na tarczycy nie wykrytoi, ma prawidłową wielkość i strukturę .
    Mam ataki pokrzywki, swędzenia najczesciej w okolicach węzłow chłonnych, najcześciej w nocy ale też i rano. Mam wrażenie , że jest to zjawisko powiązane z chorobą Hashimoto.
    chciałabym poznac możliwość powstrzymania reakcji systemu immunologicznego na hormony tarczycy

    1. Ela, w kolejnych artykułach będę sukcesywnie opisywał poszczególne aspekty Hashimoto (bo to bardzo obszerny temat, stąd podzieliłem go na kilka części). Fakt, że tarczyca jest jeszcze cała i zdrowa może świadczyć o tym, że Twoja choroba jest w początkowym stadium. Podejrzewam (ale oby moje słowo w kozie gówno się obróciło), że ilość antyTPO pozostanie po 3 miesiącach na tym samym poziomie ponieważ hormony będą jedynie „korygować” czy też uzupełniać stan hormonów tarczycy, która ich nie produkuje w wystarczającej ilości. Natomiast nie rozwiązuje to kwestii przyczyny autoagresji (produkcji antyciał).

  12. Panie Rafale kiedy można się spodziewać Pana artykułu zawierającego informacje w jaki sposób żywieniem ((?) tak zrozumiałam artykuły )poprawić stan systemu autoimmunologicznego przy chorobie Hashimoto ?
    Bardzo bym chciała wiedzieć jakie zmiany wprowadzić aby sobie cokolwiek pomóc zanim zanim „nafaszeruję” się sztucznymi hormonami tarczycy.
    Pozdrawiam serdecznie.

    1. Elu, absolutnie nie nakłaniam do odkładania terapii zaleconej przez lekarza – to po pierwsze. Po drugie, niestety to trochę potrwa (choć w zasadzie cały materiał mam gotowy, to muszę godzić życie zawodowe z rodzinnym i z hobby). Po trzecie w końcu – moim zamierzeniem było ułożenie tego w pewną logiczną i spójną całość dlatego wszystkie informacje pojawiają się sukcesywnie. Już teraz dostępne są teksty dotyczące terapię hormonalną przy chorobach tarczycy i jodowaniu produktów, jako sposobu na zmniejszenie chorób tarczycy.

  13. GŁUPIE GADKI, SORRY, ALE PRZEDE WSZYSTKIM CO TO ZNACZY, ŻE KTOŚ MA ZABURZENIA AUTOIMMUNOLOGICZNE? TO ZNACZY, ŻE JEST INFEKCJA, Z KTÓRĄ NIE UMIE SOBIE PORADZIĆ.
    INFEKCJA- WIRUSY, ZARAZKI, ROBAKI, GRONKOWCE, ZAKAŻENIA TRWAJĄCE LATAMI, NABYWANIE KOLEJNYCH PASOŻYTÓW I TAK W KÓŁKO, TO JAK MA NIE WYSIADAĆ UKŁAD ODPORNOŚCIOWY? W KOŃCU WSZYSTKO WYSIĄDZIE, A W PIERWSZEJ KOLEJNOŚCI ORGANY GENETYCZNIE OBCIĄŻONE LUB NAJSŁABSZE.
    NALEZY- WYCISZYĆ UKŁAD NERWOWY POPRZEZ PODANIE ZIÓŁ USPOKAJAJĄCYCH, ALBO TABLETEK ZIOŁPOWYCH.
    PO DRUGIE NALEŻY ELIMINOWAĆ STAN ZAPALNY, INFEKCJĘ, BO KAZDY STAN ZAPALNY TO ZAKAŻENIE, WIĘC LOGICZNE POZBYCIE SIĘ STANU ZAPALNEGO ULECZY ORGAN!!!!!!
    NIE LECZYMY SIĘ CHEMIĄ, TYLKO ZIOŁAMI, NATURALNYMI SUBSTANCJAMI, KTÓRE NIE SĄ MOŻLIWE DO PRZEDAWKOWANIA, PRZYNAJMNIEJ SIĘ Z TYM NIE SPOTKAŁAM.
    JA WYLECZYŁAM TSH 32, A FT3,4 NISKIE CZYLI HASHIMOTO. I CO? ŁYSO WAM, ZE NIE UMIECIE MYŚLEĆ???;P

    1. Kasiu, dziękuję za Twój głos w dyskusji. Cieszę się, że nie masz objawów Hashimoto i udało Ci się przywrócić poziomy hormonów do normy. Chciałbym uporządkować kilka informacji, które podałaś, a z którymi się zgadzam:
      1. istotnie, na zaburzenie autoimmunologiczne istotny wpływ ma stan zapalny, a infekcje i pasożyty taki stan zapalny generują.
      2. za pomocą ziół – a dokładniej substancji czynnych w ziołach – można usunąć z organizmu pasożyty, można też w pewnym sensie zlikwidować infekcje.
      3. nadmierna eksploatacja systemu immunologicznego (na skutek ciągłych i trwałych stanów zapalnych) może prowadzić do jego deregulacji

      Odniosę się też do pewnej „generalizacji” którą stosujesz, bo nie do końca jest ona zgodna z prawdą:

      1. Stan zapalny może powstać w wyniku innym, niż wymieniłaś. Może to być kontuzja (najbardziej oczywisty powód), ale może to być także uszkodzenie tkanki wywołane czynikiem zewnętrznym, np. poprzez przewód pokarmowy. Kontakt ze światem zewnętrznym w 70% mamy przez przewód pokarmowy (jelito cienkie), w drugiej kolejności przez płuca, a w końcu przez skórę (powłokę zewnętrzną). Kiedy zjemy coś kompletnie niestrawnego (np. błonnik nierozpuszczalny) powoduje on mikrouszkodzenia w ściankach jelita cienkiego co owocuje natychmiastową reakcją zapalną. Ponieważ ludzie jedzą dużo takiego rodzaju błonnika (pełne ziarno), stan zapalny w ich ciele utrzymuje się permanentnie (choć nie jest wielki, to jest stały).

      2. Zioła zawierają substancje czynne tak samo jak leki. I tak samo jak leki można je przedawkować – nie polecam testowania tego na sobie, wystarczy uwierzyć na słowo Paracelsusowi który mówił że wszystko jest trucizną i nic nią nie jest – to dawka czyni truciznę. Najlepszym przykładem jest pokrzyk wilcza jagoda, która zawieraja atropinę i jej nadużycie może doprowadzić do zapaści a nawet śmierci. W zasadzie każde zioło powoduje skutki uboczne (nawet mięta czy melisa) kiedy spożywane jest w dużych ilościach.

      3. leczenie (ziołami czy lekami – bez znaczenia, cały czas to jakaś substancja czynna) to tylko leczenie objawowe. Usunięcie pasożytów niewątpliwie zmniejszy ilość stanów zapalnych, ale nie zlikwiduje ich całkowicie (bo te mogą powstawać w wyniku diety czy ogólnie uszkodzeń fizycznych). Wspomnę o tym także w odpowiedzi na Twój drugi komentarz o leczeniu stanów zapalnych.

      1. Odn. trochę nerwowej wypowiedzi Kasi: Kasia podała fakty: 1)wyleczyła się z chorób tarczycy przy pomocy ziół, 2) założeniem do jej leczenia było stwierdzenie, że przyczyną są bakterie, pasożyty etc..
        Z moich doświadczeń wynika, że lekarze w Polsce na ogół nie mają zielonego pojęcia, jak leczyć choroby wywołane przez w.w. czynniki (dlatego są u nich przewlekłe :-) ). Nie stosują też nowoczesnych przyrządów diagnostycznych do badania pasożytów (jest ich w Polsce niewiele i to w prywatnych rękach). Medycyna w Polsce i wielu innych krajach jest zdominowana przez koncerny farmaceutyczne i niekonwencjonalne leczenie jest marginalizowane, a nawet ścigane prawnie. Tym niemniej, Twój artykuł wyjaśnia wiele laikom, takim jak ja i dzięki za to.

      2. Chciałbym jeszcze krótko „wyartykuować” wniosek z mojej poprzedniej wypowiedzi:
        z Twojego artykułu oraz z komentarzy wynika, że dla lekarzy choroby tarczycy są nieuleczalne. Jedyną osobą, która pochwaliła się wyleczeniem jest Kasia stosująca leczenie ziołami. Wniosek jest chyba prosty: należy wrócić „do korzeni”, czyli do ziół. Oczywiście medycyna akademicka tego nie zrobi, bo kto by na tym zarobił? I kto by chciał stracić dochody ze sprzedaży leków, które udają, że leczą?
        Czyli dalszą drogę do zdrowia każdy musi znaleźć sam.
        Oczywiście możesz podważać Kasi komentarz, ale było by to nieelegancko: dżentelmeni nie dyskutują o faktach…

  14. zeby sie nie zdenerwowac i odpowiedziec z takim szacunkiem na posta powyzej trzeba miec duzo klasy:) imponujace Rafale

    1. Anku, to nie jest kwestia irytacji – ludzie są różni, różnie reagują na informacje, które stoją w sprzeczności z ich poglądem. To tzw. dysonans poznawczy. Polega on mniej więcej na tym, że jeśli palę papierosy i w mediach powiedzą, że tysiące badań potwierdziły, że palenie powoduje nowotwory płuc to mój mechanizm dysonansu poznawczego zacznie „wygładzać” tę informację, żebym nie czuł się źle. I w ten sposób buduje moją reakcję, która może składać się z wielu „stopni” agresji: od całkowitej negacji („taaa, kolejni naukowcy, pewno znowu amerykańscy i znowu nikt ich nie widział”) przez dowód społeczny („połowa moich znajomych pali i nikt nie zachorował”) aż do „odbijania piłeczki” („ale ja palę mało, poza tym mentolowe, a dodatkowo uprawiam sport”).

      Tak samo dzieje się w takich przypadkach. Jeśli ktoś jest przekonany o jakimś tam działaniu leku a fakty pokazują mu coś innego, to zaczyna albo przyjmować fakty (mniejszość ludzi, zazwyczaj osoby o bardzo „otwartym umyśle”) albo je odrzucać właśnie za pomocą dysonansu poznawczego.

      Sam często komentuję wiele blogów (np. tutaj masz podobny przykład) więc różne są reakcje adwersarzy – i nie są często „z gruntu” złośliwe, ot – zwyczajnie jest to ich reakcja na jakąś informację. To taka mała wrzutka psychologiczna, ale generalnie pomaga w relacjach nie tylko w Sieci ale przede wszystkim w życiu :)

  15. Bliska mi osoba zachorowała na nadczynność tarczycy, chorobę Gravesa-Basedowa. Kuracja zakończyła się wprowadzeniem radioaktywnego jodu, który jakby wyłączył tarczycę. Teraz musi zażywać lekarstwa, pewnie właśnie hormony na niedoczynność i to prawdopodobnie do końca życia. Czy jest możliwe stosowną dietą na przykład witariańską, czy jakimikolwiek innymi metodami naturalnymi wyleczyć się, w jej przypadku?

    1. Pepsi Eliot, wkrótce, w kolejnych artykułach na temat chorób tarczycy opiszę także problem nadczynności, który jest jakby lustrzanym odbiciem Hashimoto (to także jest choroba autoimmunologiczna i co do zasady ma te same przyczyny).

      Podawanie I-131 (radioaktywny izotop jodu) jest sposobem prezyzyjnego – nie tyle wyłączenia – ile zabicia wszystkich komórek przetwarzających jod (jest to głównie tarczyca). I później pacjent dożywotnio ma podawane hormony tarczycy. Obawiam się, że w tym stadium (po zakończeniu terapii RAI) nie da się już przywrócić funkcji tarczycy więc stosowanie diety nie przyniesie skutków.

      Często niestety jest tak, że pacjenci podejrzewani o Graves’a (nadczynność) w istocie mają Hashitoksykozę która po pewnym czasie staje się niedoczynnością (Hashimoto). Dlatego właśnie należy nalegać na przepisanie badania antyciał AntyTPO (ale też innych) aby potwierdzić Graves’a.

  16. A ja przez 5 lat myślałam,że mam hashimoto, a teraz endokrynolog stwierdził, że to guzek tarczycy był przyczyną obecności przeciwciał anty TPO, więc obecność tychże przeciwciał wcale nie świadczy o chorobie hashimoto. Pozdrawiam

    1. Kafiana, jest tak jak piszesz. Choroby tarczycy mają bardzo różne podłoża i przyczyny. U ciebie był to guzek (często też występuje taki guzek w okolicy przysadki i to powoduje zachwianie produkcji hormonów i erozję komunikacji hormonalnej z przysadką).

      W kolejnych tekstach opisałem podobne przypadki – kiedy badania są ok, a mimo to człowiek ma objawy niedoczynności (a przyczyna leży w innym miejscu, niż zazwyczaj sądzą lekarze).

  17. Victoza to nazwa leku w injekcjach na cukrzycę typII (mało popularny w Polsce z powodu ceny oczywiście).
    Ventolin (salbutamol)to nazwa leku p/astmie. Nie wiem, czy czytać? Na tym się znam, więc mogę zignorować, al e jak resztę przyswoję, a jest może więcej takich „min”, to co to za wiedza będzie?

    1. Zenia, jak pewno wiesz, wiele leków ma różne zastosowania, stąd niektóre mogą być stosowane w różnych terapiach.
      Cykl moich tekstów na temat chorób tarczycy ma uporządkować pewną wiedzę na ten temat oraz pokazać, że są to schorzenia bardziej kompleksowe – i nie da się ich skutecznie wyleczyć stosując tę samą metodę u każdego pacjenta. W kolejnych odcinkach będę poruszał kolejne zagadnienia. Będzie też puenta – bo jak sama piszesz – co to za wiedza, skoro nie daje cienia szansy na rozwiązanie?

  18. A co w sytuacji, gdy usunięto guzy z prawie całą tarczycą. Usunięto mi guzy łagodne w 1995 r. Nie brałam hormonów. Kilka lat temu guzki sie odnowiły i wygląda na lekką niedoczynność. Terazod roku biorę Eutyrox, ale guzki nie zmieniają się. Lekarz chce mi dać jod radioaktywny. Mam ciągle bóle głowy, jestem ospała, zmęczona, bolą mnie stawy. Anty TPO i TG niskie.

    1. Nikena, niestety w sytuacji, kiedy tarczyca została całkowicie usunięta (choć jak wspomniałem to nie jest proste, chyba, że zastosowano jeszcze jod radioaktywny) pozostają już tylko środki farmakologiczne. Jest jeszcze niewielkie prawdopodobieństwo, że pod pewnymi warunkami pozostałe komórki mogą jeszcze produkować pewne ilości hormonów, ale nie będą to ilości wystarczające na pokrycie zapotrzebowania organizmu.

  19. Tytuł artykułu jest „najważniejsza rzecz, której nie wiesz!”. No i gdzie jest ta najważniejsza część, której nie wiem, bo jakoś nie znalazłem?

  20. ja też się nie doczytałam i czekam wciąż na tę właściwą informację ..a tymczasem biorę te hormony .
    słuchjacie, ostatnio wyczytałam ,że brak witaminy d3 oraz selenu zakłóca pracę systemu odpornościowego . te składniki stymulują prawid łowa pracę układu odpornościowego. kupiłam w aptece – i rzeczywiście, tak przynajmniej jest napisane na opakowaniach.
    czemu endokrynolodzy nie zalecają nam zażywania tych suplementów przy autoimmunologicznej chorobie , skoro wiadomo ,że toukład immunologiczny „zwariował ” nie wiadomo czemu ? te informacje o D3 i selenie są ze stron 'medycznych’ w internecie .
    ale nadal czekam na tę najważniejszą informację , którą obiecał w tytule artykułu autor .Pozdrawiam wszystkich.

  21. Wiele lat temu stwierdzono u mnie chorobę Graves-Basedowa. Poddałam się operacji tarczycy. Czternaście lat po operacji wstałam rano i zobaczyłam, że man jedno oko większe od drugiego. Po badaniach okulistka stwierdziła, że to tylko przeciwciała. Żaden lekarz ani endokrynolog ani inny nic z tym tematem nie zrobił. Pół roku temu dowiedziałam się, że mam autoimmunologiczne zapalenie wątroby( w niektórych przypadkach potrzebny przeszczep).

  22. Witam Pięknie:-)
    Wspaniały artykuł,dużo się z niego dowiedziałam.
    Mam 60 l i od 2lat „leczę”niedoczynność tarczycy,ponad 10lat nadciśnienie.Mam usunięty pęcherzyk żółciowy 1,5roku temu po tym jak wylądowałam w angielskim szpitalu z ostrym zapaleniem trzustki.Lekarze powiedzieli iż kamienie zablokowały kanał żółciowy co spowodowało właśnie to zapalenie.Teraz poziom hormonów tarczycowych mam niby na chwilę obecną uregulowany ale cholesterol i trójglicerydy wciaż znacznie podwyższone.Brałam Lipanthyn267 ale 2 tyg temu postanowiłam zaprzestać z powodu skutków ubocznych jakie ten lek przynosi.Niedoczynność tarczycy nie wiem jak długo mam może kłopoty zaczęły sie już bardzo dawno bo leczono mnie jakiś czas antydepresantami(wszak objawy są w obu chorobach podobne)Trudno było mi wymusić na lekarzu skierowanie na badanie tarczycy…choć często sugerowałam,że to tarczyca.Gdy w końcu udało mi się to wyszło „szydło z worka” TSH 66,4.Mam żal do lekarzy,że żaden nie skierował mnie wczesniej na badanie tarczycy.Teraz choroba poczyniła juz nie małe spustoszenie w moim organizmie.Odkąd tylko pamiętam tzn od wczesnego dzieciństwa miałam bielactwo,najpierw na brzuchu w okolicach pachwin,po latach przeniosło sie na dłonie i stopy.Teraz dowiedziałam sie,że to prawdopodobnie choroba immunologiczna więc co?od dziecka mój układ odpornościowy szwankuje…byłam przeciez okazem zdrowia?
    jestem zdesperowana i skołowana co do diety bo inna przy nadciśnieniu,inna w niedoczynności tarczycy a jeszcze inna z powodu braku pęcherzyka żółciowego.Co robić?
    Pozdrawiam.

    1. Pani Grażyno, historia Pani chorób jest przykładem efektu domina, kiedy stany chorobowe są konsekwencją wcześniejszych chorób. Jeśli poszukuje Pani rozwiązania dotyczącego właściwej diety, która pogodzi pewne wymogi a jednocześnie poprawi Pani samopoczucie, sugerowałbym wybór diety optymalnej, ale specjalnie dobranej pod Pani sytuację – najlepiej przez lekarza, który przyjmuje w jakiejś Arkadii.

  23. Wszystkie artykuły wspaniałe ale niestety zbyt późno do mnie trafiły. Już jestem po operacji tarczycy .Stwierdzona duża nadczynność i groźne obciążenie serca,lekarz prowadzący stwierdził, że nie widzi możliwości leczenia i trzeba ją usunąć. Wewnętrznie czuję, że zgoda na operację była błędem mojego życia . Od operacji minęło 4 lata a ja czuję się gorzej aniżeli przed nią mimo brania letroksu. Czy mogę liczyć na jakąś Państwa pomoc? Co robić? Mam 65 lat i cukrzycę typu 2 z insuliną 3 razy dziennie + inne leki bo mam problemy z krążeniem. Stosuję dietę cukrzycową a jednak nie mogę schudnąć chyba dlatego że mam mało ruchu ale ja po prostu nie mam siły.Nawet spokojne ćwiczenia „cardio” są dla mnie zbyt ciężkie . Mało wychodze na świeże powietrze ponieważ nie mogę przejść nawet 50 m mimo że wcześniej zjadam leki przeciwbólowe , mój kręgosłup odmawia mi posłuszeństwa , bez laski nie jestem w stanie zrobić nawet kilku kroków.Czasem zastanawiam się czy to nie jest jakaś histeria bo w domu jakoś funkcjonuję i na rowerku też czasem popracuję 3-5 min. Ważę 124 kg przy wzroście 165 cm . Boję się , że jeżeli nic sie nie zmieni w najbliższym czasie to dopadnie mnie depresja bo z moją samooceną jest coraz gorzej.Jest mi z tymi schorzeniami po prostu źle a życie straciło smak.
    Pozdrawiam

    1. Ewo, przykro mi z powodu tego, że pomimo operacji nie odczułaś istotnej poprawy komfortu życia. Nie jestem lekarzem – nawet gdybym nim był, to w opraciu o sam opis, bez gruntownego wywiadu i badań – żaden lekarz nie podjąłby się poradnictwa czy w ogóle diagnozowania. Sądzę jednak że powinnaś udać się do najbliższego lekarza tzw. „optymalnego”, który wyjaśni Ci związek pomiędzy cukrzycą a tarczycą i dietą oraz nakieruje na właściwe tory. Poszukaj w Internecie „lekarz optymalny” dodając miasto z Twojej okolicy lub „arkadia” i miasto. Tutaj lista kilku takich lekarzy.

      Nie jest moją rolą kwestionować postanowienia lekarzy o sposobie leczenia konkretnego przypadku, bo wychodzę z założenia, że czynią co jest możliwe. Istotne jest jednak to, aby edukowali pacjentów nie tylko o możliwym ryzyku związanym z procesem leczenia, ale także o przyczynach (a może przede wszystkim). Często eliminacja pewnych zachowań, czy zmiana diety w chorobach tarczycy sprawiają, że choroba ta łagodzi swój przebieg, często zupełnie ustępując.

  24. Witam Panie Rafale,
    ja właśnie zżymam się sama z sobą – czeka mnie wizyta (prywatnie) u endokrynologa. Po przeczytaniu całego :) internetu – szczególnie Pana wypowiedzi, coraz bardziej oddalam się od rozpoczęcia „leczenia” – po prostu boję się, że ktoś schrzani to, co jeszcze jako-tako dycha.

    Mój główny problem to tycie, włosy (bądźmy szczerzy – ich brak), zimno, zdechłe libido, podłe myśli, obfite miesiączki itp. Ale co mnie skłoniło do napisania tutaj: otóż pojawił się wątek żywienia optymalnego :) W ten sposób jadłam najpierw kilka lat (polecam – wszystko było Ok), potem przerwa i znów przez 6 m-cy ale…zaczęłam tyć. Teraz jestem na Atkinsie, niestety, wciąż (od kilku m-cy) utrzymuję limit węglowodanów do 15-20 g. Waga stoi jak zaklęta, zmniejszyłam zatem tłuszcze 80-120 g, białko 30-50 g i…kiszka. Gdy przytyję, czuję od razu ucisk na szyi – czyli ta cholera tarczyca mnie poddusza – wredna, no nie? Dlaczego, zapyta Pan, wałkuję temat żywienia low carb? Ponieważ wg mnie, ma Pan na ten temat dość sporą wiedzę – wiem, że jest to kontrowersyjny sposób żywienia.

    Z tym „leczeniem” przyznam, jestem w kropce. Badania jakie zamierzam zrobić to TSH, ft3, ft4 no i anty-TPO (strasznie drogie). Ja naprawdę wierzę w to, że jedzenie może leczyć, chleba i cukru od dawna nie jadam – „wina” dr. J. Kwaśniewskiego ;)
    Moją wątróbkę traktuję ostropestem – niech się bidula tyle nie męczy, a żołądek i jelitka siemieniem lnianym. Zamierzam dodać omega 3 i wit C 1.000 mg/dzień (tak radzą „internety”):
    http://commed.pl/dieta-i-supl-przy-nied-tarczycy-i-chor-hashimoto-vt50353.html
    Badania i tak zrobię, poczytam normy (jak Pan napisał – dla chorych), a potem usiądę i zacznę płakać – ze strachu co dalej?
    Pozdrawiam i chylę czoła przed dobrą robotą, którą Pan wykonał i dziękuję za podzielenie się wiedzą, którą Pan zdobył.

  25. Witam mam do was Pytanie i do Pana Rafała dlaczego lekarze endokrynolodzy nie chcą przepisywac innych leków jak np(cytomel i inne ) tylko zapisują letrox (dawka) lub euthyroX(dawka) cos w tym musi byc (Ja tak odczuwam a jak wy?)

  26. może dlatego ?
    ” Użytkownicy Cytomelu powinni wziąć pod uwagę niebezpieczeństwo wynikające z jego stosowania. Środek ten
    posiada długą listę możliwych skutków ubocznych, takich jak palpitacje serca, nieregularny puls, skrócony oddech,
    nadmierne pocenie się, nudności, bóle głowy, dysfunkcje metaboliczne. Cytomel jest niewątpliwie potężnym środkiem i
    należy bardzo uważać przy jego stosowaniu. Pamiętać należy o powolnym zwiększaniu dawki. Stosowanie zaczyna się
    od 1 tabletki dziennie (25mcg), zwiększając dawki co 4 – 5 dni, dochodząc do wartości maksymalnej – 100mcg.
    Sukcesywne zwiększanie pozwoli uniknąć szoku, jakim dla organizmu może okazać się natychmiastowe przyjęcie
    ogromnej dawki Cytomelu. Dzienna dawka powinna być podzielona, w celu zapewnienia w miarę stabilnego poziomu
    hormonu w organizmie. Kobiety są znacznie bardziej wrażliwe na działanie liotyroniny sodu, dlatego nie powinny
    przekraczać dawki 50mcg dzień.”
    a może dlatego ,że 30 tabl. kosztuje 70 zł. ? wyczytałam to na stronie o srodkach dla kulturystów ..
    u endokrynologa mam wizytę dopiero w marcu 2014 i wtedy zapytam , skoro taki skuteczny w pozbywaniu sie tłuszczu u kulturystów to może i u mnie zadziała , tyję co m-c o kg i to jest zatrważajace bo dzieje się mimo stosowania rad zdrowego żywienia.

  27. Bardzo dziękuje za wspaniałe wiadomości.Panie Rafale ja już od 1999 r biorę euthyroX/75/ TPO -1000 a TSH raz niskie raz wysokie . Walczę sama z sobą.
    Jestem rok po operacji onkoloigcznej i myślę cały czas że spowodowały to w/w tabletki.Myślę o przerwaniu brania -moja tarczyca to już plaster miodu./tak wykazało USG/
    Co może się dziać jak przerwę leczenie farmakologiczne ?

    1. Pani Joanno, konsekwencje przerwania terapii zastępczej są zależne od stanu tarczycy i jej ewentualnych możliwości „produkcyjnych”. Przy całkowitej nieczynności tarczycy przerwanie terapii niczego dobrego nie wróży. Skoro otrzymywała Pani jakieś dawki hormonów, znaczy to że nie było ich w wystarczającej ilości.

      Lewotyroksyna – substancja czynna tego leku to syntetyczny hormon (analog) tyroksyny – tzw hormon t4. To z niego wytwarzana jest „aktywna” forma hormonu tarczycy – trójjodotyronina (t3) która jest absorbowana przez komórki. Znaczy to tyle, że metabolizm t4 do t3 u Pani zachodzi (w innym wypadku nawet mimo dawek t4 odczuwałaby Pani objawy niedoczynności). Kiedy odrzuci Pani ten lek, wówczas organizm nie będzie miał skąd brać t4 aby zamienić go na t3 i objawy niedoczynności się nasilą.

      Jeśli tarczyca potrafi samodzielnie wytwarzać pewne ilości t4, wówczas objawy te mogą być łagodniejsze, jednak mogę jedynie podejrzewać, że ich ilość nie jest wystarczająca.

      Gdyby podjąć takie założenie, że to jeden ze składników diety prowadzi do „tłumienia” tarczycy (jak np. soja, oleje roślinne /omega-6/) to wtedy przy odpowiedniej zmianie diety (tutaj pisałem o diecie w niedoczynności) kondycja tarczycy (a więc wydzielanie t4) mogłoby się poprawić. Aby sprawdzić tę hipotezę należy zmienić dietę nie rezygnując z leku – jeśli okaże się ona prawdziwa, wówczas będzie to natychmiast czuć w samopoczuciu (trzeba będzie zmniejszyć ilość syntetycznej lewotyroksyny).

  28. Witam
    dzięki za rewelacje apropos refundacji badań na antyTPO. Właśnie za nie zabuliłam. Mam pytanie: wierzę w siłę naszego mózgu (mam w tym wyniki :)), chciałabym wizualizować sobie zdrową tarczycę, ale także przeciwciała, aby je mentalnie likwidować, nie mogę znaleźć odpowiednich grafik- zdjęć, czy ktoś może nakierować mnie na takowe?
    pozdrawiam EwaK

  29. Mam zawroty głowy od sierpnia. We wrześniu zdiagnozowano u mnie Hashimoto. Brałam przez tydzień- 10 dni Novocośtam przepisane przez endokrynologa. Zawroty bez zmian. Zmieniłam dietę a 7 tygodni temu przeszłam na dietę Dąbrowskiej. Teraz włączam kaszę gryczaną, kiełki fasoli i cieciorki i takie tam. Nie biorę ŻADNYCH leków. Żadnych suplementów, nic.
    Ogólnie schudłam 11 kilogramów i mam się dobrze, paznokcie mam długie i mocne(pierwszy raz od lat, włosy prawie do pasa, cerę ładną, niektórzy mówią, że wyglądam jak milion dolarów, hi hi- w moim wieku?!! (55), jestem sprawniejsza) jedyny wyjątek to.. zawroty głowy, które raz są mniejsze raz większe, ale nie mijają. Szukam innej przyczyny zawrotów. I zobaczymy.
    Proszę wypowiedzcie się na temat porównania moich wyników. Ja jestem optymistką!Będę walczyć dalej!
    To moje wyniki z początku września
    TSH 8,640 /0,400-4,000/
    FT4 23.38% [wynik 1.11, norma (0.93 – 1.7)]
    FT3 10.00% [wynik 2.79, norma (2.6 – 4.5)]
    antyTPO 433,60 <34,0
    antyTG 106,20 <115,00
    A to z 10 grudnia
    TSH 7,250 /0,400-4,000/
    FT4 18.18% [wynik 1, norma (0.8 – 1.9)]
    FT3 61.54% [wynik 3.1, norma (1.5 – 4.1)]
    ATPO 327,0 /0,0- 34,0/
    ATG 67,51 /0- 115/
    Czy one świadczą, że jest jakaś poprawa? Bo inne haszimotki mnie straszą, że zaraz będę miała rzut choroby i muszę, MUSZĘ brać hormony. A ja jeszcze mam tarczycę, tyle, że lekko zżartą przez mole(słowa endo.) Czy to że poziom antyTPO trochę spadł nic nie znaczy?!Proszę o odpowiedź. EwaK

  30. Dziekuje za bardzo, bardzo ciekawy artykul.Pozdrawiam.Niestety mam Haschimoto, wiec bede sledzic kolejne artykuly na ten temat.Pozdrawiam serdecznie.

  31. J
    Wiem duzo ale i tu dowiedziałam się nowych rzeczy ;-)
    Ja z niedoczynności tarczycy wyszłam dzięki pewnym cwiczeniom Chi Kung, których jestem instruktorem, specjalnymi suplementami i dietą. Miałam w zaleceniach zyciowych o wiele łatwiej niż inni bo od kilkunastu lat nie stosuję chemii w otoczeniu,Tzn, nie piorę w proszkach, unikam chemii w domu, w tym co stosuję jako kosmetyki.
    A chemia ma istotny wpływ na rozwój chorób tarczycy.
    Ale Ja jestem rogata dusza jeżeli chodzi o lekarzy i nie bardzo wierzę w to co mówią i robią.
    Moja pierwsza endo chciała mnie zbyć ( bo zapewne nie miała bladego pojęcia) z wynikami TSH. Chciała mi wmówić ,że ponad 2 TSH to jest norma. A Ja mam kolezankę, która przez stosowanie hormonów na tarczycę dostała raka piersi i omal nie umarła. No i tak się zawzięła, że lekarzy omija wielkim łukiem. ale i wiedzę ma ogromna bo szuka i się szkloli wszędzie.
    Nie dałam się zbyc i zmusiłam endo zeby chociaż dała mi skierowanie na FT4 i FT3. No i dopiero wtedy okazało się ze mam niedoczynność. Chociaż do konca tej endo nie wierzę.
    Przeciwciał ani innych waznych badań nawet nie zaleciła.
    Jestem instruktorem Chi Kungu dosyc długo więc zastosowałam niektóre z nich i szybko wyniki się poprawiły. Potem oczywiście dieta i rózne dodatki.
    Ale ta endokrynolog nie miała nawet zielonego pojęcia jakie jedzenie jest szkodliwe w przypadku chorób tarczycy.
    To jest chore ,zeby tacy lekarze w ogóle funkcjonowali. Ja po pół roku, gdy endo zobaczyła moje wyniki i była zszokowana ), dałam jej wskazówki co robiłam i jadłam ,zeby moja tarczyca się poprawiła.
    I jjakie trzeba zrobić badania i co one oznaczają. O częścii takich badań w Polsce nikt nie słyszał
    I tak powinna wygladać nasza słuzba zdrowia.?????
    Wiem jedno- nigdy nie dajcie sobie wyciąć tarczycy!! Na nic się to zda.
    I nie dajcie sobie wmówić innych schorzeń tak jak mnie endo ginekolog. Tak w ogóle to mnie totalnie olał i chciał dac hormony na menopauzę.
    Zgroza!!
    Jest tyle różnych metod na wyjscie z choroby. Tylko trzeba uwierzyć.
    Ja sama teraz pomagam innym.

  32. Jola możesz coś więcej napisać o tym co jeść i jakie suplementy stosowałaś.Ja również jestem przeciwnikiem chemii i leczenia tylko lekami.

  33. A ja mam taki problem:
    Od kilkunastu lat mam wiele objawów, które wskazywałyby na problemy z tarczycą/hormonalne. Kiedy byłam nastolatką pierwszy raz miałam robione badania TSH, FT3, FT4 i pomimo że wszystkie wyszły w normie przez jakiś czas brałam jod (przepisany przez lekarza)”na wszelki wypadek”… Teraz się zastanawiam czy to w ogóle miało jakikolwiek sens… Przez te kilkanaście lat co jakiś czas mam robione badanie TSH i ono wciąż jest w normie. Badań FT3 i FT4 nie miałam robionych już dawno bo podobno TSH jest teraz kompleksowe i wystarczy… Natomiast nigdy nie miałam robionego badania AntyTPO ani USG tarczycy. Czy to możliwe, że pomimo tego, że badanie TSH wychodzi „w normie” mogę mieć jednak problemy z tarczycą/hormonami? Czuję się coraz gorzej a wciąż nie wiem co tak naprawdę mi dolega :(

    1. Anno, samo TSH niczego nie pokazuje. To oczywiście jest pewien wskaźnik, ale nie determinant. To tak, jakby wybierać ubiór patrząc tylko na termometr, nie zważając w ogóle na to, że leje deszcz ze śniegiem i wieje mocny wiatr. W taką pogodę nawet „zwykłe” 0 stopni może być groźne. To oczywiście uproszczenie, ale w kontekście tarczycy rozwinięte w tym tekście a także w części związanej z dietą i stresem.

  34. Podstawą zdiagnozowania problemów z tarczycą jest nie tylko TSH a przede wszystkim fT3, fT4, przeciwciała tarczycowe i revers T3. Napisałam cos o warsztatach na ten temat ale nie zostało opublikowane. Sama przeszłam przez koszmar leczenia i mam to juz z głowy.

    1. Jola, prawdopodobnie system uznał to za spam (jeśli tam był link), ale jeśli możesz to opublikować ponownie to proszę – sprawdzę ręcznie. Zadbaj tylko o to, żeby treść komentarza zawierała więcej informacji dotyczących warsztatów (żeby system nie odrzucił).

  35. Ok. Chciałam tylko zaprosić na warsztaty , które organizuję w sobotę 15.02.2014. w Warszawie na ul. Grazyny 15 lok 17. Od 15.30 do 18.30 Warsztaty są płatne – 120 zł. Na warsztatach będziemy omawiać i pokazywac jak naturalnymi sposobami można wyjść z chorób tarczycy. Co jeść a czego nie, co nalezy bezwzględnie wyrzucić, przynajmniej czasowo..Co zastosować .Jakie są prawidłowe normy TSH.Temat tarczycy jest niezwykle skomplikowany i wcale nie łatwy . Natomiast wiem, bo sama to przezyłam, jakimi ćwiczeniami wschodnimi ( i nie tylko ćwiczeniami )można wyjść z chorób tarczycy bądź je zminimalizowąć. Warsztaty będę powtarzane w marcu. I dziękuję,ze mogę to opublikować ;-)

  36. A ja, Moi Drodzy, choruję na Hashimoto ale mam też nadczynność w tej niedoczynności, która powoduje atrakcyjny efekt specjalny wpostaci wytrzeszczu gałek ocznych. Nie dość że gruba, łysawa, z natury zezowata to jeszcze od dwóch lat wyglądam jak krewna Simpsona…Podobno to rzadkie zjawisko – chorować na oba schorzenia jednocześnie. Czy ktoś tak też ma – i co z tym robić (biorę tyroksynę, ofkors) – i jeszcze jedno – czy ktoś z Was zauważył, że faktyczny stres i obniżenie nastroju pogarsza stan zdrowia (pod kątem tarczycowym)?

    1. Dżoena, sytuacja którą opisujesz wcale nie należy do sporadycznych – bardzo często osoby chore na Gravesa (nadczynność) oraz „wahające się” pomiędzy Hashimoto a Gravesem (tu rzadziej) chorują na wytrzeszcz oczu, ponieważ komórki systemu immunologicznego, które atakują komórki tarczycy reagują także (w uproszczeniu) na komórki oczu.
      Rozwiązaniem jest leczenie przyczyny – tarczycy, na pierwszym planie w sposób naturalny, który opisałem w cyklu artykułów. W drugiej kolejności, kiedy to nie pomaga należy poszukać rozwiązania farmakologicznego (hormony). A wpływ stresu na tarczycę już wyjaśniałem.

  37. Przecież stres jest głównym z powodów złej pracy tarczycy! Potem odpowiednia dieta. I niestety na pewien czas trzeba restrykcyjnie do diety podchodzić .22 marca o 15 są następne warsztaty na temat naturalnych ,metod w leczeniu chorób tarczycy. Zapraszam. joladucz@gmail.com

  38. Witam Panie Rafale,
    wiele dowiedziałam się na temat Hashimoto. Chyba odkąd pamiętam miałam problemy z tarczycą, ale nikt na to nie zareagował i lekarze tez mnie zbadali pod tym kątem. Teraz jak endokrynolog zasugerowała, żebym zastanowiła się nad operacją zaczęłam szukać informacji. Lekarka tez mi powiedziała, że nie da się usunąć całej tarczycy (liczne guzki-to jest wskazaniem do operacji, że mogą zezłośliwieć). Lekarka to daje tylko skierowanie na TSH. Dopiero jak zrobiłam sama antyciała to wyszło 7x przekroczenie normy. Miałam scyntografię, 3x biopsję, póki co nie ma oczywistych wskazań do operacji. Nie biorę żadnych leków, bo nie mam ani niedoczynności ani nadczynności. I to już kilku specjalistów powiedziało że nic mi nie zapiszą, czekają aż tarczyca sama się zniszczy. Zmartwiło mnie to, że ta autoagresja może trwać w innych organach, które szwankują albo jeszcze nie wiadomo że coś się dzieje.
    Na tym forum trzeba umieć zachować dystans do różnych wypowiedzi i pseudoreklam.

  39. Czytam z zainteresowaniem wyjaśnienia dr Rafała i komentarze.Powtórzyłam badania i TPO podwyższone 229,3>34 i po raz pierwszy mam FT3 7,02 > 6,8. Hashimotka się kłania.Przy tym mam niskie WBC 4,23 i GGTP 2x przekroczone normy. Może rzeczywiście to problem nie tylko z tarczycą. Zrobię badania na celakię i zacznę stosować dietę ograniczającą gluten. Przez pół roku stosowałam dietę odchudzającą opartą na produktach sojowych, zalecanych przez dietetyka, co chyba nie poprawiło mojego stanu zdrowia ( nie mówiąc o tym, że waga wróciła do złej mojej normy).Sz.Jutro mam konsultację u dobrego specjalisty. Zobaczymy, co zaleci, bo na razie obowiązuje zasada „pacjencie lecz się sam”.

  40. Witam, chciałabym prosić o rzetelne inf.na temat nadczynności tarczycy, wszędzie czytam o niedoczynności :( O nadczynności nic nie ma.

  41. Witam panie Rafale, mam umówiony termin operacji na przyszły rok. Ale lekarz powiedział,że usuną mi tylko jeden płat i środek, a jeden płat pozostawi (czyli usunie części z guzami). Powiedział, że podwyższenie FT3 jest nieznaczne i nie ma co się tym zajmować. To chyba dobrze, że nie usuną mi całej, bo nie będę musiała brać hormonów.Mam więc czas na wypróbowanie diety.
    Może jeszcze wypatrzę Pana porady na temat diety bezglutenowej.
    Pozdrawiam

  42. Witam serdecznie czytając wpis Pani Wiesławy jestem przerażona podejsciem lekarzy ENDOKRYNOLOGÓW .Oczywiście stan się pogorszył po produktach sojowych ,niestety Hashimoto nie lubi wielu produktów o ktorych Pan Rafał wspomniałw swoich artykułach. Ja ten problem mam od kilku lat ale nie dałam sobie zrobić biopsji,a guzek jaki był taki jest .Kilka lat temu miałam kilka guzków i same sie wchłoneły!!!!! Najważniejsza jest dieta i suplementacja .Tarczycę da sie wyleczyć bez operacji i biopsji.Odnośnie suplementacji zainteresowanych proszę na pr westi7@interia.pl

  43. do Kasi
    pięknie ,że chwalisz się wyleczeniem.. czemu jednak w ramach pomocy innym nic nie mówisz o tym , jakimi ziołami ?..

  44. Witam
    przy takich komentarzach jak Joanny , która twierdzi ,że najważniejsza jest suplementacja i podaje prywatny email aby w tej sprawie pisać mam nieodparte wrażenie ,że jest to kontakt do zakupu tych suplementów czyli kolejna osoba chce zarobić na chorobach innych …
    Miałam wrażenie , że tu jest inaczej, ludzie wymieniają się doświadczeniami ale w celu pomocy innym dotkniętym tymi samymi przypadłościami a nie zarobkowania ..

  45. Witam, od około miesiąca wiem,że mam Hasimoto podejrzewam,że trwa to już od dłuższego czasu czy przewlekły stan zapalny migdałów doprowadził do tego,że mój organizm atakuje tarczyce i wytwarza przeciwciała?

    1. Anno, ciągły i nawracający stan zapalny migdałów mógł mieć przyczynę autoimmunologiczną (to można zbadać testem przeciwciał Ig) i być może te same przeciwciała miały wpływ na tarczycę. Pewność uzyskasz dopiero po badaniu przeciwciał w surowicy krwi.

  46. Witam panie Rafale. Od kilku dni czytam Pańskie teksty. Jestem już grubo po czterdziestce, 156 cm w kapeluszu, całe życie szczupła i w miarę aktywna fizycznie, znajome zazdroszczą sylwetki… a ja… Od wielu lat cierpię na potworne wzdęcia, nadmiar gazów, bóle brzucha, kompulsywne objadanie itp. Oprócz tego problemy skórne i inne, typu sypiący łupież, pękające do krwi opuszki palców, łuszczące plamy na twarzy i nie tylko, czy drętwienie rąk nocą (budzą mnie po kilka razy). Zawsze też starałam się „zdrowo” odżywiać, czyli owsianka na śniadanie, jak najmniej tłuszczu w potrawach, kasze, warzywa, owoce, itp. wiadomo. Oprócz tego próbowałam wielu sposobów na te dolegliwości, np. dieta warzywna dr Dąbrowskiej – porażka, jeszcze gorsze wzdęcia i bóle, głodówki – dawały całkiem niezły efekt, ale ile można… W końcu zrobiłam podyplomowe studia dietetyczne w nadziei, że pomogę sobie i jeszcze innym, i co? Nie powiem do rymu, ale taka jest prawda. Na takich studiach straszą ketozą jak babą jagą, absolutnie 50-60% energii musi! pochodzić z węglowodanów typu kasze, ciemne chleby itp., z tłuszczu 20-30% itd. Więc przestałam się głodzić, bo to szkodliwe! Grzecznie unikałam tłuszczów (wmówiłam sobie, że są obrzydliwe), jadłam pięć posiłków, warzywa, kasze… Wzdęcia i bąki coraz lepsze, po orzechach bolał mnie „prawy” brzuch – musi pani jeszcze bardziej unikać tłuszczu – odpowiedź wykładowcy…. Nie będę zanudzać, wie Pan już o co chodzi. Teraz do rzeczy… Zdecydowałam się zastosować do Pańskich zaleceń. Od trzech dni jem tłuste mięso (nic nie wykrawam i cieszę się smakiem), jajecznicę na boczku lub smalcu, wątróbka, masło, śmietana, migdały itp. (zapomniane dawno smaki) do tego sporo warzyw: marchew duszona, cebula, pomidory, papryki i takie tam. Pierwszy dzień był rewelacyjny, zero wzdęcia i głodu, zjadłam trzy pyszne posiłki, w nocy budziły mnie zdrętwiałe tradycyjnie ręce, ale nie dopatrzyłam się bólów po prawej stronie brzucha. Rano wypróżnienie jak co dzień. Drugi dzień i noc podobnie. Na trzeci dzień nieduże ale jednak wzdęcie, śmierdzące gazy i biegunka… Czy to normalne? Czy może jem za dużo warzyw? Nie doszłam jeszcze do zalecanego udziału tłuszczu, ale 60 g dziennie, to dla mnie tygodniowa dawka jak do tej pory, więc trudno tak od razu się przestawić… Postaram się jeszcze nie rezygnować, bo jednak to całkowita zmiana dla flory bakteryjnej, więc raczej powinnam się bardzo niepokoić. Jednak ciekawi mnie jak inni odczuwali początki takich zmian, bo wiele osób pisze o rewelacyjnych skutkach… Czekam niecierpliwie na Pańską opinię i pozdrawiam

  47. Witam przeczytałam komentarze i muszę trochę napisać o swojej chorej tarczycy. Dwa lata temu wykryto u mnie niedoczynność tarczycy-chorobę Hasimoto. Nie (lubię)lekarzy więc zaczęłam czytać na ten temat. Dowiedziałam się , że powiązana jest z chorymi jelitami. Zaczęłam stosować rady Pana Rafała , po jakimś czasie wyniki się poprawiły ale nie tak jak bym chciała.
    Odrzuciłam przede wszystkim cukier, mąkę białą , sól i margarynę z mojego jadłospisu. Lecz mimo brania tabletek (małe ilości) nie zadawalał mnie ani stan mojego organizmu ani zdrowie. Jedzenie mięsa i tłustych potraw to zaznaczam u mnie ból w prawym boku , gazy , nieprzyjemny zapach z ust bóle stawów ,zaparcia. Gdy TSH wykazało 49 postanowiłam zmienić jedzenie. Przede wszystkim oczyścić organizm czyli babka płesznik i jajowata , czystek, odrzucenie wszelkich kosmetyków z drogerii, które wnikają przez skórę- a trochę jej mamy. Następnie jedzenie dużo warzyw i owoców odpowiednio mytych ( nie tylko pod bieżącą wodą)tłuszcz to orzechy, ziarna, olej lniany i kokosowy, mięso raz w tygodniu ( mam nadzieję , że go całkiem odrzucę)kasza jaglana , gryczana itp produkty. Efekty ? brak choroby Hasimoto, skóra piękna , włosy grubsze ,twarz młodsza nic mnie nie boli i codzienne wypróżnianie . Oby tak było już zawsze czego wszystkim życzę. Tak zareagował na zmiany mój organizm ale byłam wytrwała a zmiany zachodziły we mnie przez rok, teraz staram się je utrzymać i nadal zdrowo odrzywiać.

    1. Gabrielo, bardzo się Cieszę, że Twój sposób się udał. Dróg do zdrowia prowadzi wiele bo każdy z nas jest osobniczo indywidualny. Wskazówka dotycząca kłucia w prawym boku – sprawdź kondycję pęcherzyka żółciowego i dróg żółciowych, bo ów ból może być objawem jakichś zmian.

  48. Dziękuję za rady Panie Rafale to dzięki Pana stronie dowiedziałam się dużo o tarczycy. Korzystam też ze wspaniałych przepisów. Tak jak Pan napisał dróg do zdrowia jest wiele , dlatego zaznaczyłam , że tak się działo u mnie. Uważam że każdy z nas zna swój organizm , a każdy organizm ma swojego wewnętrznego lekarza wystarczy tylko wspomnieć sobie dziecinne lata ile rzeczy wpychano nam do jedzenia których nie chcieliśmy a wybieraliśmy to na co mieliśmy ochotę. Gdy będziemy się zdrowo odżywiać na pewno kilka organów naprawimy. Zdrowia życzę.

  49. Witam! Dziękuję za bardzo ciekawą i merytoryczną dyskusję,- mam pytanie do Pana Rafała: Czy słyszał Pan być może coś na temat dobroczynnego wpływu na choroby tarczycy Moroznika kaukaskiego, jeśli tak, to co sądzi Pan na temat jego stosowania?
    Pozdrawiam wszystkie „hashimotki” i Pana Rafała oczywiście!:) Długoletnia hashimotka:)

  50. WWitam,
    mam niedoczynność tarczycy. Wszyskie badania dotyczące niedoczynności tarczycy miałam wykonane i wszystkie wyniki są dobre, wręcz bardzo dobre /tak określił je lekarz/, zresztą wyniki zostały mi oddane i też wiem, że jest ok oprócz TSH, które raz mam w normie np. 1.6 a raz bardzo wysokie np. 38 lub 60. Przy tak wysokim TSH mam powiększone wola i czuję jakbym miała kluskę w gardle. Nie wiem o co chodzi z tą moją tarczycą.

  51. Wracając do mojego wcześniejszego komentarza, to oprócz niedoczynności tarczycy nie mam żadnych innych chorób. Miałam wykonywane rożne badania i wyniki są w normie.

  52. Witam, bardzo fajny artykuł i ciekawe komentarze. Niestety i ja znalazłam się w grupie osób z niedoczynnością tarczycy i mam z tym trochę problem. Może ktoś znalazł się w podobnej sytuacji i będzie mógł mi w jakiś sposób pomóc. Już piszę o co chodzi.
    w pazdzierniku ubieglego roku zrobilam badania na tarczyce, gdyz zaczelam gorzej sie czuc, gorsze wlosy, poczucie ciaglego chlodu, brak nastroju. zrobilam badania na TSH, FT3 I FT4.:
    TSH = 4,34 ulU/ml gdzie norma wynosi [0,27-4,2]. czyli TSH przekroczylo dana norme.
    FT3 – 5,2 pmol/l [3,1-6,8]
    FT4 – [15,3 pmol/l [12-22]
    czyli FT3 i FT4 miescilo sie w normach. Lekarka zdiagnozowala niedoczynnosc i zalecila terapie tabletkami Euthyrox. po 2 miesiacach mialam powtorzyc badania a potem poraz kolejny. Problem jest taki , ze mieszkam w anglii a tu podaja wyniki w innych jednostach. Z pierwszym badaniem w uk moje TSH wynioslo 1,5 mu/L a za drugim 1,57 mu/L . Tutejsze normy to [0,34- 5,6]. gdy odebralam wynik TSH lekarka w przychodni zapewniala mnie ze moja tarczyca jest jak najbardziej w porzadku i dodala ze jak chce to moge odstawic lekarstwa. Oczywiscie ucieszylam sie i pomyslalam ze widocznie 3 miesieczna kuracja pomogla i wszystko wrocilo do normy. Lekarka przyznala mi racje oczywiscie. Teraz sobie mysle jaka GLUPIA bylam. za kolejne 2 miesiace powtorzylam badanie. Wynik jak najbardziej prawidlowy, a lekarz stukal sie w glowe ze zdziwieniem jak moglam pomyslec ze przyczyna oslabienia wlosow i nastroju moze byc moja tarczyca. Dalo mi to troche do myslenia. Zaczelam drazyc temat i szukac informacji po znajomych z problemami tarczycy. Nie wiem jak mam porownac dane wyniki z polski i z anglii, kdyz sa w innych jednostkach. ponadto odkad dowiedzialam sie tutaj ze moja tarczyca jest w porzadku , odstawilam tabletki. czyli od konca grudnia do teraz a mamy maj, nie biore tabletek :(
    Skontaktowalam sie z lekarka z polski, nakrzyczala na mnie i kazala brac tabletki dalej. nie wiem jaka dawke, oczywiscie tego nie raczyla mi juz powiedziec. Wiem ze musze zmienic lekarza, prawdopodobnie powtorzyc badania poraz kolejny ale juz w polsce, tylko martwie sie ze przrwalam kuracje i tym sobie zaszkodzilam :/
    bede wdzieczna panie Rafale jesli odpowie Pan na moj komentarz, wyrazi swoja opinie i spostrzezenia. A moze ktos z uczestnikow konwersacji mial podobna sytuacje i tez przerwal kuracje.

  53. Witaj. W Polsce tak naprawde endokrynologia nie istniej. Istnieja tylko tytuły. I na pierwszym miejscu nie mówi się nikomu ,że norma TSH na swiecie zostala ustanowiona 15 lat temu na 2!!!! A nie na 4.7 jak w Polsce. Az 20 lat trwały badania nad ustanowieniem tej normy. Obecnie w Plsce norme się zwieksza. Po co? Inteligentny człowiek wie po co. Ja z niedoczynności wyszłam ćwiczeniami a potem właczyłam dietę. Bez tego ani rusz. Jeżeli napiszesz do mnie wyslę te cwiczenia. Polecam też ksiązkę Sandy Cabot na temat leczenia tarczycy. Jedyną nieścisłościa w niej jest to ,że przy Hashimoto i nadczynnosci nie można przyjmować jodu. Jerzy Zieba w swojej książce to zweryfikował i wtłumaczył. Polecam Tobie równiez swietna książke „MEDYCYNA ENERGETYCZNA DLA KOBIET”
    pRZEpraszam ,że się wtracam w dyskusje ale szlag mnie trafia ,że nigdzie nie ma jasno powiedziane jaka naprawdę jest norma TSH. . Juz przy lekkim rozregulowaniu tarczycy osłabia się cały organizm i zaczynają się rózne choroby a potem często jest juz bardzo póxno. I pewnie o to chodzi
    Mój mejl- ichiazel@gmail.com

  54. Witam,
    Chciałabym się więcej dowiedzieć w jaki sposób mogła bym leczyć tarczycę , jak mam bielactwo. Lekarz przepiał mi leki Letrox, ale boje się że całkiem mi zniszczy tarczyce

  55. witam mam nadczynnosc tarczycy lekarz chce operowac poniewaz guzki sa durze i twierdz\i rze tarczyca morze mnie udusic co robic

  56. Witam. Moją przygodę z niedoczynnością tarczycy rozpoczęłam od TSH 255,5 . Wszystko zaczęło się od tego, że już ledwo żyłam i drętwiały mi ręce. Oczywiście leczenie itd. dwa lata unormowana tarczyca, zajście w ciążę póki co bez efektów. a do tego pojawiło mi się Zespół cieśni nadgarstka na dwie ręcę. Okazuje się że to powikłania po mojej cudownej nieleczonej chorobie. Biorę eutyrox 100 non stop. Ale widzę, że powikłania po moim wysokim TSH pojawiają się teraz.Czy to możliwe i czy to kiedykolwiek się skończy?

  57. Artykuł rzeczywiście bardzo ciekawy. Choruję na niedoczynność tarczycy wynik fajnie spada ale pojawił sie malutki bo 5 mm stan zapalny na tarczycy a lekarz nic mi nie wytłumaczył mam przyjść za pół roku i tyle wiem że nic nie wiem.

  58. Witam. Mam pytanie jeżeli ft3, ft4 i anty tpo mam w normie a jedynie TSH mam podwyzszone 4,90 a staram się o dziecko. wiem ze przy staraniach o dziecko TSH musi być na poziomie 1,.. To w takim przypadku brać Letrox? Czy mam niedoczynnosc przy takich wynikach? I czy branie syntetycznego hormonu na obnizenie TSH nie zniszczy mi tarczycy?

  59. Artykul przydatny,ale niczego nie rozwiazuje. Chcialabym wiedziec jak powstrzymac atak systemu immunologicznego na tarczyce.

  60. Rafale trochę zmartwił mnie jeden Twój komentarz. Od jakiegoś czasu zmagam się z subkliniczną niedoczynnością i generalnie staram się jej pozbyć sama. W tym celu bardzo dużo edukuję się sama w temacie żywienia i natrafiłam na Twoją stronkę. To co zmartwiło mnie w Twojej wypowiedzi to informacja jakoby spożywanie błonnika powodowało „rozszczelnienie” ściany jelita i stany zapalne. Czy zatem wg Ciebie błonnik jest zdrowy czy nie? Totalnie zbiło mnie to z tropu. Z niecierpliwością czekam na odpowiedź. Pozdrawiam

  61. Juz pisalam pare miesiecy temu, ze Pan Tafal tym artykulem nie zrewolucjonizowal leczenia hashimoto. Jesli podawanie hotmonu syntetycznego T4 nie przynosi poprawy zdrowia(faktycznie nie przynosi, nawet w moim przypadku jest gorzej). Od poltora roku biore euthyrox i czuje sie tragicznie zle. Porownawczo, bez przyjmowania euthyroxu czulam sie jak piekna bogini.Teraz jest coraz gorzej.Pojawilo sie uczulenie na gluten. Niesamowita sennosc i zmeczenie. Wlosy wychodza garsciami.Moj endokrynolog zachowuje kamienna twarz.Moze i chcialby dowalic mi wieksza dawke tej trucizny, ale sie bronie, bo wyniki laboratoryjne sa dobre. A ja umieram. Nastapilo rowniez uszkodzenie nerwow. Mam bole szyi i tarczycy. Chcialabym, aby Pan Rafal napisal jak zahamowac produkcje antycial YPO. Mam ich czasami 2000, a czasami 1000. Ale taki mialam zawsze. Tylko wtedy mnie nie atakowaly. Biore selen i cynk i B complex, aby wzmocnic uklad odpornosciowy. Niby troche pomagaja suplementy. Ale jest zle! Czy mam odstawic euthyrox?

  62. Czytałam wszystkie Państw wypowiedzi, nie jest łatwo żyć z problemami tarczycy, niektórzy z Was radzą sobie doskonale, doszukali się własnych rozwiązań – BRAWO!
    Włączę się do tej dyskusji, ponieważ choruję na SM już ponad 50 lat, to również choroba autoimmunologiczna. Nie będę się rozpisywać, ale powiem, że staż mój jest bardzo długi tylko dlatego, że nie interesuje mnie chemia, leki a jedynie zioła, rehabilitacja, zdrowe żywienie, różne sztuki ćwiczeń i mocna, zdrowa psychika. Wielu znajomych z SM, którzy zaufali medycynie konwencjonalnej, już ich nie ma
    wśród nas, po prostu jak dotąd nie znaleziono żadnego leku na tę nieprzewidywalną chorobę a królikiem doświadczalnym nie będę, bo bardzo kocham życie. Wszystkim Państwu życzę dużo sił, wiary i odwagi w życzę Państwu dużo sił i wiary i odwagi w poszukiwaniu efektownych rozwiązań dla ratowania zdrowia. Rafałku a Tobie szczególnie należą się wielkie PODZIĘKOWANIA za ogrom rzetelnej wiedzy i szczerość, jaką nas obdarzasz.
    Pozdrawiam serdecznie – Halina

  63. Wszyscy pisza jak nieskuteczne jest leczenie hashimoto tyroksyne,ale nikt nie podaje rozwiazan jak zahamowac produkcje antycial TPO i zlagodzic objawy hashimoto. .

  64. Ja prawie 5 lat leczyłam się na Hashimoto, tarczyca szła do zaniku od podawania hormonów zastępczych co potwierdzali endokrynolodzy i badania USg.Nadal miałam odloty i źle się czułam .Tak samo czułam się z hormonem (Euthyrox 120) jak i bez .Dzięki mojej siostrzenicy, która miała podobne objawy ale badania tarczycy były ok – porobiłam badania na isulinooporność.
    Po zastosowaniu diety nisko glikemicznej ( popartej przez endokrynologa-jak Pani nie zastosuje ,to sobie wyhoduje niebawem cukrzycę )czuję się bosko, nie ma odlotów ( nagłego usypiania) i energia wróciła. Odstawiłam też Euthyrox. Za miesiąc będę robić badania -napiszę jak wyszły ,głównie TSh.

  65. Witam,
    W tamtym roku dowiedzialam sie ze mam Hashimoto i hiperprolaktynemie:( [obecie 27l.mam]. Szukam i nie potrafie znalezc , w jakich zawodach lepiej nie pracowac z takim schorzeniem? Licze na was. (Ps.jestem nauczycielka – mam ciagle infekcje:( dlatego tez pytam. Mysle o ew zmianie zawodu :( ). Pozdrawiam

Skomentuj Ela Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *